Świąteczny zamek to film prosty, ale nie prostacki. Twórcy świadomie wkładają tę historię w ramy gatunku. To nie jest zarzut, bo kreatywne podejście do odtwarzania schematów pozwala osiągnąć pożądany efekt. Dzięki temu ta komedia romantyczna staje się przyjemnym (czasami zabawnym) seansem w świątecznym klimacie. Dostarcza nam oczekiwanych wrażeń, bez wywołania poczucia zażenowania, jak to robią filmy pokroju Zamiany z księżniczką. W tym aspekcie ta produkcja spełnia obietnice i daje uroczą rozrywkę. Dzięki obsadzie Świąteczny zamek  zyskuje troszkę inny wydźwięk. Nie mamy tu młodych, pięknych i beztroskich. Bohaterowie to osoby starsze, w których wcielają się również nie najmłodsi Brooke Shields i Cary Elwes. To postacie po przejściach, z określonym bagażem doświadczeń i emocji. Dzięki temu ich relacja nabiera innego wyrazu, niż w typowych przedstawicielach gatunku, bo towarzyszy im motyw drugiej szansy. Staje się on jeszcze bardziej wiarygodny w momencie, gdy obserwujemy osoby po pięćdziesiątce, a nie młodych i zdrowych. Ten film pozostanie z nami na dłużej. Nawet pomimo tego, że nikt tutaj naprawdę głęboko nie wchodzi w ten temat. Bonusem jest dobra ekranowa chemia pomiędzy parą.
fot. Netflix
Oczywiście Świąteczny zamek jako świąteczna komedia romantyczna nie ma wyszukanych ambicji. Jest przewidywalnie, słodko (czasem aż za bardzo) i uroczo. Wszyscy są dla siebie mili, fajni i w ogóle nie ma tu złych ludzi. Rozwój historii jest pasmem oczywistości. Film nie proponuje niczego wyszukanego, ale w porównaniu do innych przedstawicieli gatunku dostępnych na Netfliksie ma serce po właściwej stronie, więc rozrywka sprawdza się należycie. Świąteczny zamek to sympatyczna, świąteczna rozrywka, ale nie jest to najlepsza komedia romantyczna Netflixa. Jednak urokiem i emocjami potrafi chwycić za serce. A piękno Szkocji jedynie w tym pomaga.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj