Get rocked with the Shell-shocked Pizza Kings
Do wyboru (na start) dostajemy aż sześciu bohaterów. Jest Leonardo, Michelangelo, Raphael i Donatello, a także szczurzy mistrz Splinter oraz reporterka April O'Neil. Każda z postaci opisana jest trzema statystykami (siła, szybkość, zasięg), a także dysponuje unikalną, charakterystyczną bronią. Dzięki temu każdą z nich gra się nieco inaczej, mimo w zasadzie tego samego arsenału umiejętności, w których skład wchodzi podstawowy cios, atak specjalny, unik, rzut oraz łączenie tych ruchów ze sobą. Dla przykładu: April zadaje błyskawiczne, choć dość słabe ciosy, za to Splinter uderza wolniej, ale za to dużo mocniej. Dla każdego coś miłego! System walki jest prosty do opanowania, ale na tyle złożony, że się nie nudzi. Na dodatek starcia są przepięknie animowane i bardzo płynne, przez co branie w nich udziału jest czystą przyjemnością. Kampania jest dość krótka, bo składa się na nią zaledwie 16 etapów, które, w zależności od wybranego poziomu trudności i umiejętności grającego, da się ukończyć w kilka, góra kilkanaście minut. Nie uznaję jednak tego za wadę, a wręcz przeciwnie. Ma to bowiem korzystny wpływ na tempo rozgrywki, a tym samym przyjemność płynącą z zabawy. Dosłownie ciągle coś się dzieje: jesteśmy zasypywani kolejnymi przeciwnikami, od czasu do czasu dostajemy segmenty z pojazdami czy bardzo dobrze zrealizowane i efektowne pojedynki z bossami. I choć całość doświadczonym graczom zajmie około 3-4 godzin, a tym mniej pewnie 5-6, to na tym nie koniec Shredder's Revenge. Twórcy wprowadzili dodatkowe wyzwania, na przykład wymagające korzystania z konkretnych ruchów. Rozsiali też znajdźki i ukryte postacie w niemal każdej z lokacji. Tym samym osoby, które lubują się w "maksowaniu" gier, z pewnością nie będą mieli powodów, by narzekać na brak roboty! Dodatkową atrakcją jest wspomniany przeze mnie wcześniej Arcade Mode. To już prawdziwa klasyka znana z automatów, choć w tym przypadku nie musicie stać w kolejkach ani mieć kieszeni wypełnionych drobniakami! W tym trybie wszystkie poziomy przechodzimy z marszu, jeden po drugim - bez możliwości zapisu (choć możecie ratować się pauzą) i z ograniczoną liczbą żyć. Zdecydowanie warto się do tego należycie przygotować, bo porażka pod sam koniec, a następnie konieczność rozpoczynania całości od nowa może być dość bolesnym doświadczeniem. Z drugiej zaś strony, ukończenie Arcade Mode przy jednym posiedzeniu, na wyższym poziomie trudności, zapewnia ogromny napływ endorfin i mnóstwo satysfakcji!The good guys win and the bad guys lose
Teenage Mutant Ninja Turtles: Shredder's Revenge, jak na porządnego beat'em upa przystało, oferuje możliwość zabawy wieloosobowej. Co więcej, co-op umożliwia wspólną rozgrywkę dla sześciu graczy jednocześnie i to niezależnie od tego, czy zamierzacie grać "kanapowo", czy też online. Działa to bez problemów: gra skaluje doświadczenie w zależności od liczby osób, więc im jest Was więcej, tym robi się trudniej. Nie da się przy tym ukryć, że choć solo gra się nieźle, to dopiero podczas zabawy w większym gronie... żółwie rozwijają skrzydła. Na ogromne pochwały zasługuje warstwa audiowizualna. Na początku wita nas świetne, animowane intro z klasycznym utworem w tle, a grafika, choć utrzymana w duchu retro, nie odstrasza, a wręcz przeciwnie - ten pikselart wygląda po prostu bardzo dobrze! Postacie są rozpoznawalne na pierwszy rzut oka, animacje płynne, a otoczenie skrywa sporo smaczków dla miłośników Żółwi oraz elementów, które możemy zniszczyć lub wykorzystać na naszą korzyść podczas walki. Dodatkowo sporo tu fanserwisu: każdy etap kończy się pojedynkiem z jakimś rozpoznawalnym złoczyńcą, nie brakuje również pewnych sympatycznych cameo, a w obsadzie głosowej znaleźli się aktorzy znani z kultowego serialu animowanego.To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj