"Teoria wielkiego podrywu" po raz pierwszy w tym sezonie dostarczyła odcinek, który można było obejrzeć z przyjemnością. Choć wciąż do dawnej formy brakowało wiele.
Po 13 wyemitowanych odcinkach 8. sezonu wiernym fanom Sheldona i spółki powoli kończą się już niewybredne epitety, którymi mogli wyrażać swoją dezaprobatę dla tego, co w tej serii wyprawiają scenarzyści.
„Teoria wielkiego podrywu” ("The Big Bang Theory") straciła swoją geekowską duszę, co pociągnęło za sobą spadek poziomu produkcji, i chyba tylko najwięksi optymiści wierzą w odrodzenie oraz powrót do tego, co serial reprezentował w 4. czy 5. sezonie.
Odcinek
„The Anxiety Optimization” daje jednak odrobinę nadziei, bo choć wciąż popkultury w nim jak na lekarstwo, to nie zabrakło kilku zabawnych scen i świeżych pomysłów. Okazuje się, że nawet przekształcając popularną
„Teorię...” w opowieść o związkach, można dostarczać przynajmniej przyzwoitej rozrywki, którą w tym konkretnym wypadku zapewnił nam Howard. Po raz pierwszy od dawna scenarzyści wpadli na fajny pomysł i zamiast iść utartymi ścieżkami opowieści o nieporadnych geekach i ich dziewczynach, odwołali się do unikalnych cech jednego z bohaterów i zaproponowali pewną grę – otóż wspomniany Howard cytował autentyczne wypowiedzi Raja, często na tematy intymne, a reszta grupy musiała zgadywać, czy wypowiadał je do swojej dziewczyny, czy psa. Kupa śmiechu.
[video-browser playlist="657683" suggest=""]
Dorzućmy do tego przebłysk powrotu starego, dobrego Shledona, co nastąpiło w scenie z odwołaniem do Taylor Swift, oraz odrobinę nostalgii, którą przywołało wymienianie przez Leonarda i Penny okropieństw wyrządzonych Sheldonowi, a o których on nie wiedział – i w efekcie otrzymamy całkiem przyzwoity odcinek.
Czytaj również: Czy ciąża Zooey Deschanel zostanie wpisana do „Jess i chłopaków”?
To fakt, pozytywny odbiór „The Anxiety…” musi w lwiej części wynikać z tego, jak kiepskie były poprzednie epizody tej serii, niemniej trudno nie cieszyć się, gdy onegdaj ulubiony serial komediowy znowu jest w stanie przywołać uśmiech na twarz widza. Pozostaje mieć nadzieję, że to początek tendencji zwyżkowej i że scenarzyści wreszcie wymyślą jakieś ciekawe tło fabularne, bo przez większość 8. sezonu nasi bohaterowie prawie nic nie robią, przesiadując w swoich mieszkaniach. Może odrobina ruchu dobrze by im zrobiła.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h