Zachowanie bohaterów "The Last Ship" w wątku prezydenta Stanów Zjednoczonych jest o wiele lepsze, niż oczekiwałem. Być może moja wiara w scenarzystów tego serialu nie jest zbyt wysoka, dlatego oczekuję po nich sztampy i wielkiego banału, a tu proszę - dają coś wiarygodnego, zrozumiałego i ciekawego. Niby przez większość tego wątku nie dzieje się wiele, ale potrafią oni nim zainteresować i zbudować nawet lekkie napięcie oczekiwania na to, co będzie dalej. Miłym akcentem było bezpośrednie spotkanie kapitanów obu statków, czyli głównego antagonisty sezonu z protagonistą. Czuć było w powietrzu nutkę grozy, a jako widz mogłem oczekiwać, że w pewnym momencie Chandler straci panowanie i własnoręcznie wszystkich tam zabije. W tym wątku dobre jest to właśnie napięcie, bo w każdej chwili ktoś mógł rozpoznać kapitana, a wówczas pojawiłby się problem i prawdziwe zagrożenie. Najlepiej jednak w tym wypada wyprowadzanie prezydenta z bazy terrorystów. Dostajemy kilka niezłych i krwawych scen walki, które ładnie się prezentują na ekranie. W tym sezonie "The Last Ship" nie zawodzi scenami akcji. Jedynym rozczarowaniem jest niewykorzystanie stacjonującego nieopodal komandosa, którego rola zawęziła się do obserwowania sytuacji z dużej odległości. Szkoda, bo liczyłem na pokaz zabójczych umiejętności Brena Fostera, co wpłynęłoby pozytywnie na rozrywkową sferę odcinka. [video-browser playlist="731289" suggest=""] Dobrze też wygląda wątek Greena i Nolana, którzy pod przykrywką udają się z konwojem czarnych charakterów. Może się wydawać, że wszystko tu idzie zgodnie z oczekiwaniami, ale mimo wszystko pojawiają się zaskoczenia. Gdy dochodzi do strzelaniny, mamy dwa elementy, które ładnie wyrywają ją ze schematu. Postrzelenie brata dowódcy łodzi podwodnej i zabranie chodzącego wirusa to motywy dobre, przemyślane i odpowiednio nakręcające fabułę. Wszystko tutaj gra jak trzeba. "The Last Ship" nie nudzi, a wręcz emocjonuje akcją i dynamicznym opowiadaniem historii. Kompletny brak zapychaczy i fajny rozwój opowieści może się podobać. Aż ciekaw jestem, jak Chandler będzie chciał wykorzystać niecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj