Na wstępie warto zaznaczyć bardzo duży plus tego odcinka, gdyż w pełni jest oparty na głównym wątku The Newsroom, który polega na rywalizacji z Leoną, właścicielką stacji. Will McAvoy i spółka zaszli jej za skórę przed wyborami, krytykując osoby, z którymi robi interesy. Wówczas zagroziła, że jeśli Will nie przestanie atakować pewnych ludzi, ona stworzy kontekst do zwolnienia jego osoby. Wiemy, że nie jest możliwe, by bez powodu Leona zwolniła takiego celebrytę jak McAvoy. Już po poprzednim odcinku wiedzieliśmy, że tabloid, atakujący Willa należy właśnie do Leony. Kolejny powód pojawia się od razu na początku odcinka - oglądalność drastycznie spadła.

[image-browser playlist="600042" suggest=""]©2012 Home Box Office Inc

MacKenzie i Will chcieli przekazywać widzom same fakty, prawdę, nie bacząc na konsekwencje i zapominając kompletnie o rozrywkowej formie wiadomości. Choć brzmi to kuriozalnie, to właśnie ona napędza oglądalność programu i jeśli czegoś takiego nie ma u nich, to ciekawy widz przełącza kanał. To motywuje Charliego do zmuszenia swoich pracowników do relacjonowania głośnego procesu matki, która rzekomo zamordowała dziecko. Z jednej strony można zrozumieć bunt MacKenzie, która nie chce, by wiadomości opowiadały o medialnym show będącym niczym więcej jak rozrywką na pokaz. Z drugiej jest to dowód na to, że tego typu programy, nawet jeśli oparte są na tak utopijnej myśli jak mówienie prawdy, muszą poruszać popularne błahostki, by zainteresować widzów. Zwłaszcza, gdy robi to konkurencja. Znakomicie przedstawiono to formie dylematu wielu bohaterów, którzy chcąc zajmować się poważnym dziennikarstwem, muszą zniżać się do tak niskiego poziomu. Udowadnia to fakt, że współcześni widzowie, bez względu na kraj, w jakim się znajdują, sami doprowadzają do tego, że program wiadomości jest nierzetelny i porusza sprawy będące chlebem powszednim plotkarskich portali internetowych.

Aaron Sorkin zaskakuje w tym odcinku bardzo negatywnie poprzez użycie jednego rozwiązania. Chodzi o scenę spotkania Charliego z jego tajemniczym informatorem, którego poznaliśmy w odcinku o bin Ladenie. O ile po The Newsroom nie oczekuje 100% realizmu i z życia wziętych zachowań bohaterów, tak zastosowany rzez Sorkina zabieg jest grubą przesadą. Jawne wykorzystanie pomysłu Christophera Nolana z "Mrocznego rycerza" o systemie monitorującym wszystkich ludzi to kierunek, w jakim The Newsroom nie może pójść. Ma być to serial dramatyczny o pracy redakcji wiadomości, a nie science fiction czerpiące garściami z teorii spiskowych.

[image-browser playlist="600043" suggest=""]©2012 Home Box Office Inc

Pomimo tej bardzo rażącej wady The Newsroom w pozostałych elementach trzyma swój fason, prezentując dobre aktorstwo, świetne dialogi i sporą dawkę humoru. Po raz pierwszy odcinek zakończył się fantastycznym i zabawnym cliffhangerem, który zostawia nas z myślą na temat tego, co zrobią bohaterowie w temacie dziennikarskich błahostek. Oby tylko ten niepotrzebny wątek science fiction został jak najszybciej odłożony na półkę, gdyż w innym wypadku trudno będzie traktować The Newsroom poważnie.

Ocena: 6/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj