Na trzy docinki przed końcem "The Whispers" Claire (a wraz z nią widzowie) jest nieco bliżej rozwiązania zagadki i uratowania świata, ale pierwsza próba niezbyt się udaje, a w grze pojawia się nowy gracz.
W poprzedniej recenzji "
The Whispers" wspomniałam o cliffhangerze pod koniec odcinka, niestety ten śliczny cliffhanger nie został wykorzystany przez scenarzystów, bo w odcinku "Darkest Fears" okazało się, że prezydent USA jest człowiekiem z gruntu dobrym, uwielbiającym puszyste kaczuszki, malutkie króliczki i generalnie niezdolnym do przemocy nawet w imię najwyższego dobra, jakim w tym przypadku mogłoby być ocalenie ludzkości. I to by było na tyle.
Claire i Wes kontynuują wspólnie akcję osaczania Drilla - mają nawet sensowny plan, a na dodatek wprawne oko zauważy, że zaczyna się między nimi (ponownie) prawdziwa chemia. Nie sądzę jednak, żeby nawet najbardziej tępy twórca postanowił wykorzystać znowu ten motyw. Jako tandem agentka i pracownik NSA są skuteczni i myślą dość podobnie, mimo lekkich oporów generalnie wszyscy zgadzają się z ich pomysłami. Nie ma tu chyba raczej miejsca na powtórkę z rozrywki (romans). Trochę śmieszy, że w zapobieżenie takiemu zagrożeniu (w końcu Drill prawdopodobnie jest pierwszym z wielu i nie ma przyjaznych zamiarów) w zasadzie zaangażowanych jest czworo ludzi z niewielką pomocą kilku żołnierzy i kilku statystów, no ale zakładam, że wynika to z ograniczeń budżetowych letnich seriali.
[video-browser playlist="738501" suggest=""]
Sean Bennigan bawi się po raz drugi w niańkę (tym razem własnego syna) i w zasadzie dla akcji w odcinku nie ma specjalnie znaczenia. Coś nam kapitana zdegradowali, oby chwilowo.
Znowu zaskakuje Lena. Narzekałam na tę postać na samym początku, ale obecnie jest ona jedną z ciekawszych osób zamieszanych w drillowe sprawki. Jest przytomna i ma niezłe pomysły, zwłaszcza w 10. odcinku. Szkoda, że zepsuto trochę ten pozytywny wizerunek poprzez bezsensowny powrót, ale dzięki temu widzowie dowiedzieli się, że jest jeszcze ktoś spoza niewielkiego (jak dotąd) kręgu uświadomionych i nie wiadomo, po czyjej jest stronie.
Czytaj również: „The Whispers” – 2. sezon nie powstanie?
Generalnie serial utrzymuje stały, średni poziom, a widzowie, którzy go oglądają, raczej nie mają wielu powodów do narzekań. Nie ma w "
The Whispers" „pereł mądrości”, ale nie ma też jakichś ewidentnych głupot. Ot, fajny zapychacz letnich wieczorów. Przypuszczam, że akcja nieco przyśpieszy pod koniec sezonu, i mam nadzieję, że zakończenie będzie w miarę jednoznaczne, a widzowie nie zostaną z nierozwiązaną intrygą, zwłaszcza że dalej nie wiadomo, czy powstanie drugi sezon.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h