Produkcja Willa Glucka była kręcona prawie równocześnie z "Sex story", filmem z Natalie Portman i Ashtonem Kutcherem w rolach głównych, podejmującym dokładnie tę samą tematykę - przyjaciół z pewnymi "przywilejami". Obie produkcje biły się o chwytliwy tytuł "Friends with Benefits", jednak w gruncie rzeczy obie są diametralnie różne. Nie tylko pod względem szczegółów fabuły, czy obsady, ale także ogólnej jakości filmu - Kunis i Timberlake zjadają Portman i Kutchera na śniadanie. Naturalnie po porannym numerku.

Bo właśnie o te numerki głównie się tu rozchodzi. Dylan przybywa do Nowego Jorku, by podjąć pracę wydawcy magazynu GQ. To nie on jednak stara się o to stanowisko, a o niego się starają - właściciele firmy chcą bowiem mieć na tej pozycji właśnie jego. W całym przedsięwzięciu pośredniczy Jamie, która jest tzw. łowcą głów. Dylan początkowo nie jest zbyt skory do przeprowadzki, ale po tym jak dziewczyna oprowadza go po mieście, decyduje się przyjąć propozycję. A jako że oboje nie mają dużo znajomych szybko się zaprzyjaźniają, a następnie zaczynają łączyć przyjemne z pożytecznym. Gdzie seks, tam uczucia… i problemy.

[image-browser playlist="607879" suggest=""]©2011 Sony Pictures International

Z początku wydaje się, że to historia jak każda inna, ale to szybko przestaje mieć znaczenie za sprawą dwóch elementów składających się na sukces tego filmu. Te elementy zwą się Mila Kunis i Justin Timberlake. W swoich rolach odnajdują się znakomicie - budzą sympatię widza, łatwo się z nimi zidentyfikować i sprawiają, że kibicujemy tej parze od pierwszej sekundy, w której się poznają. Są czarujący, zabawni i - przede wszystkim - naturalni. Talent komediowy u tej dwójki jest niezaprzeczalny i właściwie oni sami na swoich barkach mogą ciągnąć całą produkcję.

Mogą, ale na szczęście nie muszą, bo świetnych głównych bohaterów uzupełnia inteligentny i humorystyczny scenariusz, dobre postacie drugoplanowe oraz nagie tyłki Timberlake'a i (dublerki) Kunis.

"To tylko seks" potrafi rozśmieszyć i wzruszyć, czasami nawet w jednej chwili. Potrafi też zabrać widzowi z życia dwie godziny i sprawić, że nie będzie tego żałował.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj