Krótkie wyjaśnienie w sprawie Cage’a. Choć bawią mnie żarty z niego i różne memy, to lubię oglądać z nim filmy. W ostatnich latach nie grał w zbyt ambitnych produkcjach, ale dało się je oglądać dla zabicia czasu. „Tokarev. Zabójca z przeszłości” też tak powinniśmy potraktować. Obejrzyjmy raz, a potem zakopmy jak najgłębiej. Historia opowiada o Paulu Maguirze, byłym przestępcy, który postanawia wieść spokojne życie. Niestety, jego kryminalne czyny ciągną się za nim. Rosyjscy gangsterzy, których Paul kiedyś obrabował, wracają, porywają i zabijają jego córkę. Maguire zbiera swoich dawnych kumpli i postanawia odnaleźć łotrów oraz ich bossa. Scenariusz się jakoś klei, Nicolas też się stara, ale to zdecydowanie za mało, żeby z „Tokareva” zrobić porządne kino. Nie pomagają też starania specjalistów od efektów, żeby było wow, czy zdjęcia Andrzeja Sekuły. Wszystko rozbija się o kompozycję filmu. Mamy tu trochę pościgów, kilka scen walk i tortury, ale żaden z tych elementów nie budzi w nas większych emocji i nie przekłada się na ciekawość fabuły. Są zbyt efekciarskie, zbyt długie i zbyt nudne. A do tego w ten smutny zestaw wmieszali się jeszcze scenarzyści ze swoimi drętwymi dialogami (a może to jednak Cage?). [video-browser playlist="650022" suggest=""] Problemem „Tokareva” jest chyba Paco Cabezas. Ten hiszpański reżyser ma na swoim koncie zaledwie kilka średnich lub słabych produkcji, ale pomysł na ten film go jednak przerósł. I to on jest też głównym winowajcą tego, że ze szczerych starań Cage’a nie wynika nic dobrego. Cabezes, aby uatrakcyjnić swoją produkcję, sięga też po znane już motywy. Mamy więc wojnę gangsterów, porwanie córki, mszczącego się ojca i dużo dziwnych rozmów. Aby nie było smutno, Paul dostaje też dwóch kumpli – dwie drewniane postacie, które są tłem dla Cage’a. Bez emocji i bez sensu. A do tego ten końcowy „zwrot akcji”, który sprawia, że film osiąga wyżyny absurdu i głupoty. Czytaj również: Nicolas Cage – najlepsze roleTokarev. Zabójca z przeszłości” kojarzy mi się z rozmową dwóch niezbyt lubiących się osób - jedna z nich coś mówi, a druga w umyśle słyszy tylko „bla, bla, bla”. Oglądając produkcję Cabezesa, co najmniej kilka razy słyszałem dokładnie to samo... Wydanie DVD: Dodatki: zwiastun, zapowiedzi Język: angielski DD 5:1, polski (lektor) Napisy: polski Dystrybutor: Monolith Zdjęcie główne: materiały prasowe
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj