Akcja rozgrywa się w luksusowym apartamentowcu i skupia na jego pracownikach. Głównym bohaterem jest jego menadżer, Josh (Ben Stiller), który chce odegrać się na właścicielu budynku za podłe oszustwo, przez które większość pracowników straciła całe oszczędności.
[image-browser playlist="602875" suggest=""]©2012 TIM FILM STUDIO
Temat idealny na lekką opowieść z dobrą dawką humoru i emocji. Ratner w ostatnich latach zgubił rękę do tego, co cechowało "Godziny szczytu" - tworzenia idealnej równowagi pomiędzy humorem a akcją. W "Tower Heist" duża wina leży także po stronie scenarzystów, którzy potencjał na bardzo dobry film zepsuli dłużyznami i scenami kompletnie nic nie wnoszącymi do fabuły. Niektóre słabe momenty opierają się na długich, niepotrzebnych i głupich dialogach, które w założeniu miały bawić, a w praniu po prostu nudzą.
Pomimo tego jest też wiele przyzwoicie zrealizowanych scen, które w miarę emocjonują a nawet potrafią rozbawić. Duża w tym zasługa bardzo utalentowanej obsady, która robi wszystko, co może by dać z siebie więcej niż oferuje im kiepski scenariusz. Da się jednak odczuć marnowanie potencjału takich gwiazd jak Alan Alda, Casey Affleck, Ben Stiller czy Gabourey Sidibe. Po raz kolejny razi obsadzenie Eddiego Murphy'ego w stereotypowej roli, tym razem jako wygadanego czarnoskórego rzezimieszka. Szkoda, że aktor musi się tak poniżać, grając coraz gorsze postacie.
[image-browser playlist="602876" suggest=""]©2012 TIM FILM STUDIO
Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że Ratner próbował zrobić swoją wersję "Ocean's Eleven". Gwiazdorska obsada, tematyka skoku, oszustwo - to elementy bardzo podobne do produkcji Soderbergha. Także wykorzystanie podobnie klimatycznej muzyki w tle sprawia, że nie możemy oprzeć się wrażeniu, co było inspiracją reżysera. Niestety, ale Soderbergh jest filmowcem z talentem, a Ratner zaledwie przeciętnym rzemieślnikiem, dlatego efekt jest zaledwie poprawny.
"Tower Heist" jest tak naprawdę typowym przeciętniakiem. To kolejny przykład jak zepsuć dobry pomysł, mając pod ręką znakomitą obsadę. Film potrafi bawić, ogląda się go nieźle, ale po seansie pozostają mieszane odczucia, że mogło być o wiele lepiej.
Ocena: 6/10