Trzeci odcinek skupia się głównie na wewnętrznej podróży Becka, który musi w końcu pojąć, że jest odpowiednim programem do poprowadzenia rebelii. Chęć uratowania przyjaciela ze szponów śmierci żołdaków CLU działa na niego jak motywator.
[image-browser playlist="601548" suggest=""]©2012 Disney XD
Wątek Becka podczas akcji odbicia kompana został poprowadzony bardzo umiejętnie. Fabuła nie niesie ze sobą nic odkrywczego, jest bardzo prosta, ale nadal pozbawiona infantylności seriali animowanych. Bardziej przypomina kinowe widowiska, które może oglądać widz w każdym wieku. Jest emocjonująco, efektownie i bardzo rozrywkowo. Świetne wrażenie robi pościg na łodziach, które są nowością w tym uniwersum. Szkoda jedynie, że w odróżnieniu od poprzednich epizodów, Beck tym razem nikogo nie zabił w walce - nie raziło to szczególnie, gdyż ucieczka była dynamiczna i tak naprawdę nie było czasu na wykańczanie, tylko na szybkie pozbywanie się przeciwników. Dotychczas twórcy nie bali się nikogo zabijać.
Przygoda Zeda i Mary również ciekawa. Fajtłapowaty przyjaciel Becka dał się okraść z legendarnego modelu świetlnego motoru, którym w pierwszej części filmu jeździł Kevin Flynn. Akcja również poprowadzona odpowiednio i z zachowaniem równowagi pomiędzy humorem a widowiskiem. Pościgi na świetlnych motorach budzą podziw.
[image-browser playlist="601549" suggest=""]©2012 Disney XD
Poziom animacji wciąż stoi na najwyższym poziomie. Serial jest dopracowany, tak jak film kinowy, dzięki czemu prezentuje się wyśmienicie. Całość okraszona odpowiednią klimatyczną muzyką Josepha Trapanese.
Wszystko wskazuje na to, że w kolejnych odcinkach Beck będzie szkolił się u Trona na jego następcę. Intryguje to, jak twórcy będą chcieli rozwijać fabułę i koniec końców zazębiać ją z filmem "Tron: Dziedzictwo". Jak na razie, Tron: Uprising jest prawdziwym zaskoczeniem - świetny, emocjonujący i widowiskowy serial dla każdego.
Ocena: 9/10