Powrót Cyrusa ponownie daje nam jeden z lepszych odcinków sezonu, w którym na brak emocji, niespodzianek i akcji nie możemy narzekać. W doskonały sposób dawny renegat pokazuje nam, że Beck tak naprawdę jest nikim. Zwykłym chłopakiem, bez umiejętności w walce, który jedynie posiada serce do krucjaty. Beck w pojedynku z nim wychodzi na młokosa, zwykłego mechanika, który o walce nie ma żadnego pojęcia. Samym podejściem jednak powstania się nie wygra i Cyrus jest tego świadomy, dlatego jego cele są zupełnie inne. Nawet sam Tron w emocjonującym i efektownym pojedynku musi się napocić, aby zdobyć przewagę. Finał ich starcia jest nie do końca spodziewany i może się podobać. Jednocześnie pozostawia furtkę na przyszłość, bo Cyrus mógł to jakoś przeżyć.

Twórcy wykorzystali tutaj oklepany motyw z wyborem bohatera. Kogo uratuje, przyjaciół czy swojego mentora? Mimo tego, pokazują nam, że jak się umiejętnie prowadzi schematy, nadal można trzymać widzów w napięciu i imponować rozwiązaniami.

[image-browser playlist="595516" suggest=""]©2013 Disney XD

Nieoczekiwanie robi się pod sam koniec, gdy dochodzimy do wielkiego finału. Twórcy posunęli się do odważnego kroku, uśmiercając jedną z postaci. Krok ten jest zarazem kluczem do fabuły i prawdopodobnego finału sezonu (serialu?). Teraz, gdy renegat staje się wyklęty w oczach zwykłych programów, planowane powstanie umiera wraz z Able'em. Świetnie wykorzystano do tego Cyrusa, który jako pierwszy renegat walnie przyczynia się do uśmiercenia wizji swojego dawnego mentora.

Trudno powiedzieć, jak to się zakończy. Prawdę mówiąc, 18. odcinek mógł być końcem sezonu, gdyż stanowi pewne zakończenie całej krucjaty. Chociaż Tron mówi, że teraz będzie ciężej, my wiemy, że to jedynie desperackie słowa pocieszenia. Powstanie umarło i nic go nie wskrzesi.

Ocena: 8/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj