Jeżeli poprzedni odcinek był wstępem do "krucjaty", tak teraz mamy już "ultimatum", trzymając się oczywiście terminologii z trylogii o Jasonie Bournie. Po śmierci młodego partnera funkcjonariuszki Carter rozpoczyna się prywatna vendetta. Za śmierć Beechera, za śmierć "nowego" oraz przede wszystkim za wszystkie przekręty sławetnego HR i brudnych glin należących do tej organizacji. 

Joss wie w końcu, kim jest dowódca HR. Alonzo Quinn przez wiele lat zarządzał z ratusza swoimi ludźmi, a teraz ma na ogonie nieustępliwą panią policjant. Zaczyna się od napadu na ciężarówkę pełną narkotyków. Należą one do Rosjan pod wodzą Petera Yogorova, który przejął część interesów po ciągle zakonspirowanym Eliasie. Młody mafioso współpracuje z HR, ale współpraca kończy się, gdy Peter nie akceptuje nowej umowy i dodatkowych 10% haraczu. 

Carter wykorzystuje ten moment i pozoruje atak HR na Rosjan, a potem zamach ludzi Yogorova na Alonzo. Tym sposobem piecze dwie pieczenie na jednym ogniu, rozpętując małą wojnę. Mając w zanadrzu pomoc Shaw i jej arsenału, a właściwie arsenału Reese'a (tekst odcinka: "To mój granatnik?"), może sobie pofolgować. Zaskakuje jednak jej dojrzałość, zimna krew i pomysły, których nie powstydziłby się wspomniany już Bourne. Przechytrzenie Johna, kamera w mieszkaniu, podsłuchy, a nawet nakłonienie Eliasa do współpracy mówią same za siebie. Carter jest zdeterminowana i twarda. 

[video-browser playlist="633860" suggest=""]

Pozostaje przy tym uczciwa, bo gromadząc materiały na ludzi z HR, przekazuje je FBI. W ten sposób dochodzi do aresztowania zarówno rosyjskich gangsterów, jak i brudnych glin. Na szczęście John i Shaw mieli spokój, bo gdy maszyna wypluła z siebie 38 numerów, to niejeden widz mógł przetrzeć oczy ze zdumienia. 

Pomiędzy najważniejszymi momentami dostajemy chwilę wytchnienia i rozszerzenie przeszłości Joss. Widzimy jej męża, który, podobnie jak ona, był wojskowym wysłanym na zagraniczne misje. Przeżył tam niezłą traumę i wydawać się mogło, że kontakt całkowicie zaginął; na szczęście syn Carter właśnie z ojcem spędza ostatnie tygodnie. 

Najbardziej emocjonująca jest końcówka, sugerująca dwie rzeczy: ostateczny rozrachunek z Quinnem oraz polowanie na "mężczyznę w garniturze". Tak, Simmons ma zdjęcie Reese'a, co może oznaczać nowy, niezwykle ciekawy wątek próby zamordowania samego Johna. Czyżby jego numer miał wyskoczyć w kolejnym odcinku?

Person of Interest prezentują w tym sezonie (zresztą podobnie jak w poprzednim) niezwykle wysoki poziom. Pomimo braku Root i małej ilości Shaw czy Johna, otrzymaliśmy zarówno Fusco, jak i Eliasa, a także Carter. Odcinek poświęcony jednej osobie był bardzo potrzebny. Rozwiązuje powoli wątek HR, skupiając się na kolejnych, a widzom dostarcza rozrywki z najwyższej półki. 

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj