El corazón del océano (El corazón del océano) to pierwsza książka dla dorosłych w dorobku hiszpańskiej pisarki i scenarzystki Elviry Menéndez – i jedyna jak dotąd przetłumaczona na język polski. Akcja powieści toczy się w XVI wiecznej Hiszpanii, która z wielkim zaangażowaniem eksploruje rejony niedawno odkrytego Nowego Świata. Korona Kastylii pragnie zrobić z Ameryki kolejną Hiszpanię, pełną hiszpańskiej arystokracji, więc pojawia się pomysł wysłania za ocean kilkudziesięciu wysoko urodzonych dziewcząt, które mają zapoczątkować nowe pokolenie na obcej ziemi. Rozpoczynają się żmudne i niełatwe przygotowania do wyprawy. Fabuła książki koncentruje się na kilkunastoletnich Alonso i Anie, którzy pochodzą z dwóch kompletnie różnych światów: on jest nieślubnym dzieckiem i pochodzi z najniższej biedoty, zaś ona, choć jej rodzina boryka się z kłopotami finansowymi, to dumna panna z wyższej klasy. W końcu ich drogi się łączą i… jesteśmy świadkami najmniej interesującej historii miłosnej na świecie. On, oczywiście zakochuje się w olśniewającej i „innej niż wszystkie” dziewczynie niemal natychmiast, a ona początkowo nim gardzi, jednak stopniowo, w miarę upływu lat, zmienia swoją opinię o młodzieńcu. Czytelnik od początku wie, jak to się skończy, a Menéndez nie oferuje żadnego odejścia od starego jak świat schematu: nie ma co liczyć na jakiekolwiek zaskoczenie czy wielkie emocje. W sercu oceanu jako romans? Nic z tego.
Źródło: Black Publishing
Kolejną osią fabuły, obok bladego wątku romantycznego, jest równie niewyraźna kwestia podróży przez ocean i przygotowań do wyprawy. Przeszkody, jakie pojawiają się przed bohaterami, często wydają się sztucznie wygenerowane i pozbawione autentyczności. Brakuje w tej książce jakichkolwiek emocji. Podczas lektury tego ponad pięciuset stronicowego tomu jedynie dwa razy natknęłam się na wątek, który tak mnie zaciekawił, że koniecznie musiałam dowiedzieć się, jak to się zakończyło. Gdzieś w tle przejawia się pewien spisek, który był potrzebny pisarce jedynie po to, by mieć jakiś powód do spotkania Alonso i Any: i to widać, ponieważ jest poprowadzony bardzo niechlujnie i ma bardzo rozczarowujące zakończenie. W sercu oceanu pełne jest niepotrzebnych dłużyzn, które nie powinny pojawiać się w książce, która jest reklamowana jako książka przygodowa. Jest coś, co ratuje książkę Menéndez - to niebywała staranność w kwestii uwarunkowań historycznych. Widać, że autorka zna się na opisywanym przez siebie okresie i pokazuje to niemal na każdej stronie powieści. Czasem nawet aż zbyt dobitnie, rozpisując się na niektóre tematy nadto obszernie. Gdyby tylko W sercu oceanu było interesującą książką… Niestety Menéndez ma talent do opisywania nawet najbardziej traumatycznych wydarzeń, takich jak chociażby atak szkorbutu czy zatarg z tubylcami, w bardzo suchy i beznamiętny sposób. Nie sposób się emocjonować podczas lektury. Opis z okładki książki Elviry Menéndez obiecuje „emocjonującą powieść o przygodzie, bohaterstwie i namiętności”, jednak żadnego z tych elementów nie sposób się w niej dopatrzeć. Uważam, że W sercu oceanu może zainteresować jedynie pasjonatów opisywanego przez książkę okresu w historii.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj