Głównym bohaterem jest Floyd Mooney (Jay Pharoah), który świetnie radzi sobie jako komik. Nie ma prawa narzekać na brak zainteresowania ze strony fanów. Otrzymuje jednak szansę od losu, by porzucić małą scenę na rzecz wielkich produkcji filmowych. Nie będzie jednak łatwo ze względu na jego trudny charakter, a także kolor skóry... Twórcy serialu Tom Kapinos i Jamie Foxx zrealizowali serial, który niestety nie stara się powiedzieć czegoś więcej w temacie rasowości i stygmatyzacji społecznej. Wielka szkoda, bo ich aspiracje były zdecydowanie większe, co podkreślali w wielu wywiadach. Serial White Famous ma opierać się na zawodowych doświadczeniach Foxxa, co chyba nie świadczy najlepiej o samym aktorze, nawet jeśli całość została przerysowana i stworzona w komediowej konwencji. Floyd wyrusza zatem na podbój białego świata. Problem jednak w tym, że kompletnie jako widzowie nie rozumiemy jego decyzji. Scenariusz całkowicie pomija tę kwestię i nie czuje się zobowiązany, by rozwiać nasze narastające wątpliwości. Floyd nie narzeka na brak pieniędzy, spełnia się jako komik, ba na każdym kroku podkreśla jak bardzo to lubi, a mniejsza scena w ogóle mu nie przeszkadza. Ani razu wyraźnie nie zaznaczył, że miałby ochotę na zmianę w swoim życiu. Jeździ zatem świetnym samochodem, a jego była partnerka, mieszkająca z ich dzieckiem, nie narzeka na swoją sytuację materialną. O co może zatem chodzić? Po dwóch odcinkach wciąż tego nie wiadomo. Serial przegrywa już na poziomie scenariusza. Owszem, bohaterowie są barwni i bardzo dobrze czują się w komediowej konwencji, jednak serial tylko powierzchownie stara się nabijać z poważniejszych tematów, a przez większą część czasu skupia się na niskiego poziomu dowcipie. Prosty, żeby nie powiedzieć wulgarny humor nie pełni tutaj żadnej funkcji. Czasem wywoła jakąś większą emocję, ale tak naprawdę nie prowadzi do żadnych konkluzji. Nie traktuje tematu rasowości w żaden odkrywczy sposób, sprowadzając ten serial do jednego z wielu, który podobnych rzeczy próbował. Jest to przykre o tyle, że White Famous ma spory potencjał i gdzieś przez przypadek porusza aktualne tematy, a nawet celnie je obśmiewa (jak np. era różnorodności na ekranie). Jest tego jednak zbyt mało. Wielka szkoda, bo serial miał spore możliwości. Jest świetny w swojej roli Jay Pharoah, a jego menadżer Malcolm (Utkarsh Ambudkar) oraz współlokator Balls (Jacob Mint-Trent), wypadają równie dobrze. Bywa tak, że dialogi pomiędzy nimi są często celne i czasem (podkreślam, czasem) zabawne. Zresztą wystarczy spojrzeć na cameo Jamie'ego Foxxa, które już na starcie zdefiniowało ton tego serialu i raczej nie ma szans na to, aby sytuacja tego serialu zmieniła się na przestrzeni kolejnych odcinków. Jeśli jednak chcecie co kilka minut usłyszeć słynne "mother fu**er", to serial dla was. Poważne tematy zostały sprowadzone do pretekstu umożliwiającego rzucanie głupkowatych docinków na tle rasowym. White Famous nie potrafi jednak z wyśmiewania rasistowskich stereotypów zrobić nic zabawnego, a już tym bardziej odkrywczego.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj