Wikingowie” pożegnali Torsteina, który po utracie ręki postanowił ruszyć do walki na pewną śmierć. Jego ostatnia potyczka robi wrażenie, a choć nie był on znaczącą postacią, to wielokrotnie widzieliśmy go stojącego ramię w ramię z Ragnarem. Prawda jest taka, że zżyłem się z „Wikingami” i strata choćby jednej z postaci jest smutna. Śmierć Torsteina, ale też sama walka Ragnara w imieniu króla, traktowana jest przez niektórych jako coś niezrozumiałego. Swoją frustrację wyraża Floki, pytając, ilu jeszcze wikingów zginie za chrześcijan. Moglibyśmy na to przymknąć oko, znając relacje między Flokim a Ragnarem, ale w rozmowie padło coś jeszcze – sugestia, że może Ragnar odrzuca nordyckich bogów. To może mocno zaważyć na relacjach między wikingami. Pod tym względem dość wymowna jest więc śmierć Torsteina, który w ostatnich słowach zwraca się do boga Odyna. Problemy z wiarą dotyczą także innych postaci – nadal nie wiemy, w co wierzy Athelstan, a także w jakim kierunku podążają myśli króla Eckberta. To dość ciekawy wątek, który w najbliższym odcinku powinien zyskać na znaczeniu. Linus Roache wprowadza do serialu znacznie więcej kolorytu niż chociażby Donald Logue, który grał króla Horika. Eckbert jest wyraźnie zafascynowany Lagerthą, ale także wierzeniami wikingów. Widać to podczas rytuału, który ma sprawić, że płody będą owocne. Gdy Eckbert obserwuje to, co robią wikingowie, na jego twarzy malują się na przemian szok, może przerażenie i na pewno fascynacja. Dokąd go to doprowadzi? Trudno powiedzieć. Jego słudzy od początku wyrażali niechęć, ale wydaje się, że pogański rytuał może przelać szalę. Tylko do czego są tak naprawdę zdolni, skoro Eckbert trzyma żelazną ręką wszystkich? Nie do końca wierzę, że może dojść do jakiegoś buntu szlachty, ale scenarzyści udowodnili, że potrafią zaskakiwać. [video-browser playlist="671385" suggest=""] Trzeci odcinek to także jeden niesamowity wątek, czyli pojawienie się Harbarda, w którego wciela się Kevin Durand. Ten kanadyjski aktor wielokrotnie udowadniał, że ma wielki potencjał. Scenarzyści dobrze go wykorzystują. Na razie Harbarda obserwujemy, gdy opowiada o kominku o swoim spotkaniu z olbrzymami, a chwilę później uspokaja dziecko. Pewne jest jednak, że nie jest zwyczajnym wędrowcem, co pokazuje strach wieszcza. Do tego można dorzucić tajemnicze sny, dwójkę zabitych dzieci i kluczowe pytanie Harbarda: „Kim byłem?”. Z odpowiedzią na to pytanie może przyjść nam mitologia i liczne opracowania jej dotyczące. Harbard to jedno z imion Odyna. Bóg czasami rozmawiał ze swoim synem Thorem tak, żeby ten go nie rozpoznał. Harbard często pojawiał się ze zranioną ręką i siwą brodą, czyli tak, jak wygląda postać Kevina Duranda. To oczywiście tylko luźne przypuszczenia. Wprowadzenie tej postaci sprawiło jednak, że historia nabrała kolejnego wymiaru i jest jeszcze ciekawsza. Zobacz również: Tony Jaa, Michael Jai White i Dolph Lundgren w efektownej akcji. Nowy zwiastun „Skin Trade”Wikingowie” wchodzą na kolejny poziom. Mamy dwa bardzo ciekawe wątki, które dotykają nie tylko bohaterów, ale także szerszego zagadnienia, jakim jest wiara. Scenariusz na razie skonstruowany jest tak, że trudno wskazać, co wydarzy się w kolejnych odcinkach, ale to dobrze. Widzowie na pewno czekają z niecierpliwością na kolejne epizody, a twórcy… z pewnością dobrze się bawią, planując kolejne historie.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj