Na rajskiej wyspie Temiskirze rozbija się wojskowy samolot pełen mężczyzn. Jedyny ocalały, Steve Trevor, przyciąga uwagę księżniczki Diany. Amazonka, przejęta groźbą świata ogarniętego przemocą, postanawia wraz z nim opuścić dom i poznać zewnętrzną cywilizację. Greg Rucka jest weteranem uniwersum DC, a o samej Wonder Woman napisał niemało. Dotychczas nie miał jednak okazji przedstawić samej genezy bohaterki. Wziął on klasyczne elementy, takie jak spotkanie ze Steve’em i odejście z domu, jednocześnie ubrawszy je w nowoczesny kostium i dokładając do nich sporą dawkę serca. Działa to szczególnie dobrze, jeśli pamięta się poprzedni tom serii. Kłamstwa opowiadały o doświadczonej Dianie, pełnej wątpliwości i przytłoczonej ciężarem superbohaterskiej odpowiedzialności. Nie wspominając nawet o tym, że Temiskira, którą odwiedzała jako bezpieczną przystań, okazała się iluzją, odbierając jej jeden z najdroższych jej sercu skarbów.
Diana w Wonder Woman #02: Rok pierwszy jest o kilka lat młodsza, bardziej skłonna zaufać obcym i pełna zachwytu nowym światem, do którego trafia. To młoda dziewczyna, która porzuciła wszystko dla przygody i całkowicie pozwala tej przygodzie się porwać. Tutaj należy się pochwała dla wydawcy. Zebrane w tym tomie zeszyty były oryginalnie publikowane na zmianę z zeszytami wydrukowanymi w tomie poprzednim. Zarówno Kłamstwa jak i Rok pierwszy zyskują na wydaniu ich w ten sposób. Zachowanie decorum w obu wydaniach pozwala bardziej docenić te opowieści.
Źródło: Egmont
Rucka bardzo sprawnie postawił Dianę w sytuacji ryby wyciągniętej z wody. Wonder Woman jest obca w obcym świecie. Jej zdolności zdumiewają osoby napotkane na drodze. Zwyczaje współczesnych ludzi zaskakują ją. Perfekcyjnie wpisuje się w to decyzja autora o barierze językowej bohaterki. Amazonka porozumiewa się z Amerykanami na migi i za pomocą nielicznych nauczonych słów. Dopiero spotkanie ze znającą starożytną grekę Barbarą Minervą, późniejszą Cheetah, pozwala jej przezwyciężyć komunikacyjne trudności jej nieuniknionej przemianie w kociego potwora. Steve Trevor również da się lubić, chociaż jego determinacja była nieco ciekawsza w poprzednim tomie. Graficznie komiksowi nie można nic zarzucić.  Nicola Scott korzysta z raczej delikatnej kreski, nadającej bohaterce delikatny, kobiecy wygląd. Paleta barw dobrze odwzorowuje przemiany w życiu Wonder Woman. Początkowe sceny na rajskiej wyspie są jasne i kolorowe, a następnie komiks przechodzi stopniowo do coraz bardziej stonowanych, mrocznych barw. Diana wie, że musi stawić czoła bogu wojny i po drodze traci niewinność, w której wychowywała się na Temiskirze. Głównej opowieści towarzyszy krótki rozdział poświęcony w całości Barbarze i jej poszukiwaniom Amazonek. To smutna historia osoby, która wiecznie zmaga się z przeciwieństwami świata, ale także sama ze sobą. Czytając ją, można zrozumieć, co zmieniło się w doktor Minerwie gdy została przeklęta i przemieniona w przerażającą Cheetah. Wonder Woman to wciąż jedna z najlepszych serii Odrodzenia. Greg Rucka świetnie radzi sobie z postacią amazońskiej księżniczki i daje jej wiarygodne tło, na którym jej gwiazda może jasno świecić.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj