Zresztą to nie tylko zasługa polskiego wydawcy. Książki o Derricku Stormie są krótkie i, naturalnie, nie opłaca się wydawać ich w wersji papierowej. Kto wie, może kiedyś na mojej półce zagości cała trylogia połączona w jedną książkę. Bo „Wściekły sztorm” potwierdza, że jest to lektura przyjemna i nieraz potrafi wciągnąć bardziej niż papierowe odpowiedniki. Szkoda jedynie, że jest tak bardzo krótka, a czekanie na kolejny tom jak zwykle lubi się dłużyć.

Akcja „Wściekłego sztormu” toczy się bezpośrednio po zakończeniu wydarzeń z poprzedniej części. Morderstwo jednego z czołowych graczy w Waszyngtonie nie może pozostać niewyjaśnione. Derrick Storm towarzyszy agentce FBI w podróży do Anglii w celu przesłuchania rosyjskiego miliardera, który ma związek z całą sprawą i skrywa pewną tajemnicę. Dzięki temu czytelnik zagłębia się w nakreśloną przez autora fabułę, poznając szczegóły sprawy, a także gry toczące się pomiędzy agencjami i Rosjanami. Kolejne elementy układanki tworzą powoli logiczną całość.

Biorąc pod uwagę fakt, że pierwszy tom miał 91 stron, ten niecałe 85 stron, a kolejny z pewnością będzie oscylował koło tej liczby, to łatwo porównać cały cykl do odcinków serialu. Derrick Storm sprawia wrażenie trzyodcinkowej miniserii z jednym motywem przewodnim, który systematycznie się rozwija w zaplanowanym przez autora kierunku. Nawet jeśli sama produkcja powiela schematy z wielu innych thrillerów, nie przeszkadza to zupełnie w ogólnym odbiorze. W dotychczasowych blisko 200 stronach opowieści możemy znaleźć wszystko. Zaskoczenie na samym początku, zwroty akcji, rozwój bohaterów, seksualne napięcie pomiędzy nimi (a jakże!), humor dokładnie w stylu Ricka Castle’a i… wkurzający cliffhanger sprawiający, że czytelnik natychmiast zaopatrzyłby swój czytnik w trzeci tom.

Nie wiem, czy postać Derricka Storma jest na tyle wartościowa, że dałoby się z niej wyciągnąć materiału na nieco więcej niż trzy książki, które nie przekraczają stu stron. A może w tym wszystkim właśnie jest metoda? Lektura na jeden wieczór odebrana zostaje dokładnie tak samo, jak jeden odcinek serialu. Teraz pozostaje czekać na „Krwawy Sztorm”. Jedno jest pewne - każdy czytelnik nastawiony na dobrą rozrywkę i trzymającą w napięciu akcję powinien sięgnąć po trylogię Storma. Warto.

[image-browser playlist="592982" suggest=""]Wydawnictwo: 12 Posterunek
Data wydania: 2013-02-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-63737-03-0
Liczba stron: 85

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj