II wojna światowa to temat wielu książek historycznych. Okrucieństwo tamtych czasów, pomimo upływu lat, nie przestaje poruszać czytelników. W czasie konfliktu o tak ogromnej skali samo życie napisało wiele scenariuszy, które posłużyły jako baza dla licznych historii. Amy Harmon również postanowiła wziąć na warsztat tę tematykę. Ponadto wykorzystała najbardziej drażliwy, a zarazem okrutny wątek minionych wydarzeń. Zagłada Żydów do dziś pozostaje niewyobrażalnym bestialstwem. Trudno wyobrazić sobie nie tylko to, co kierowało oprawcami, ale również codzienność ukrywających się ofiar przepełnioną strachem o własne życie i los najbliższych. W naszym kraju temat ten porusza się przede wszystkim w kontekście Auschwitz - to tam skumulowała się dotykająca ich tragedia. Amy Harmon w swojej najnowszej książce obrazuje jednak historię ofiar i prześladowców z zupełnie innej perspektywy. Eva Rosselli to młoda utalentowana skrzypaczka. Dziewczyna jest gwiazdą florenckiej orkiestry i ma szansę na wielką karierę. Mimo tego, że bardzo wcześnie straciła matkę, to wychowywała się w domu pełnym miłości. Jej życie mogłoby przypominać piękną bajkę, gdyby nie jeden drobny szczegół - Eva jest Żydówką i już niedługo przyjdzie jej stoczyć brutalną bitwę o przetrwanie. Na szczęście w chwilach próby dziewczyny nie opuści jej przyjaciel z dzieciństwa – Angelo Bianco. Angelo jest katolickim księdzem, który pomaga zagrożonym zagładą uciekinierom. Włoskie zakony oraz kościoły to idealne miejsca do ukrywania najbardziej potrzebujących. Angelo byłby świetnym księdzem, gdyby znów – nie jeden drobny szczegół. Mimo tego, że ślubował pełne oddanie Bogu nie jest w stanie wyrzec się swojej bezgranicznej miłości do Evy. Zakazane uczucie między dwojgiem bohaterów zmienia charakter całej historii. Prześladowania Żydów i okrucieństwa wojny nadal są istotną częścią powieści, ale w pewnym momencie stają się jedynie tłem zmagań Evy i Angela z ich własnymi odczuciami.
Źródło: nieZwykłe
Wystawienie wątku miłosnego na pierwszy plan, w moim odczuciu, jest jedną z niewielu pomyłek autorki. Mimo tego, że uczucia bohaterów nie są oczywiste, a ich dylematy wewnętrzne ciekawie przedstawione, to trudno jest w tym wszystkim uniknąć ocierania się o naiwny romans. Wątek miłości, która przezwycięża wszystkie problemy i przeciwności losu, w literaturze nie jest niczym nowym. Bardzo łatwo popaść jednak w tym temacie w pewnego rodzaju przesadę. O wiele ciekawszym wydaje się być wątek niesamowitej organizacji pomocy dla Żydów, która była dziełem Kościoła katolickiego we Włoszech - zwłaszcza, że jak twierdzi autorka, większość stworzonych wątków ma swoje poparcie w rzeczywistości. Gdyby wyjątkowa miłość Evy i Angela, była jedynie dodatkiem do całej historii, w moim odczuciu książka Z piasku i popiołu byłaby jedną z lepszych historycznych powieści, jakie miałam okazję przeczytać. Amy Harmon, mimo że jest Amerykanką, w swojej powieści stworzyła prawdziwie włoski klimat. Wędrując z Evą i Angelem po florenckich i rzymskich świątyniach, można rzeczywiście przenieść się w wyobraźni do tamtych niezwykłych miejsc. Choć okoliczności nie są zbyt sprzyjające (nie można zapomnieć o tym, że wokół wciąż toczy się wojna), to wycieczka do Włoch wciąż pozostaje wycieczką do Włoch. Nie mniej ważni są przewodnicy naszej wyprawy. Zarówno Eva, jak i Angel są fascynującymi postaciami. Bez trudu można się z nimi zaprzyjaźnić. Niestety przywiązywanie się do kogokolwiek w tak trudnych czasach może wiązać się z nieoczekiwanym cierpieniem. Każde niebezpieczeństwo grożące bohaterom wystawia na próbę nasze nerwy. Przez znaczącą większość ponad 300 stron będzie towarzyszyła nam nieustanna obawa o ich życie. I między innymi dlatego nie jest łatwo oderwać się od tej historii.
Niezaprzeczalną zaletą Z piasku i popiołu są żywi bohaterowie oraz niepowtarzalny klimat książki. Jednak to nie te wartości przesądzają o tym, że powieść zdecydowanie warto przeczytać. Największą zaletą jest unikanie jednoznaczności w ocenach moralnych. W pozycjach historycznych zbyt często zdarza się wydawanie pochopnych sądów, kategoryzowanie ludzi i dopasowywanie wydarzeń do własnych przekonań. Amy Harmon udało się tego uniknąć. W jej powieści nawet naziści nie są pozbawieni ludzkich odruchów, a zwykli ludzie potrafią zachowywać się jak pozbawione skrupułów bestie.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj