Zabójca szwoleżerów to zbiór opowiadań, które nie spodobają się każdemu. Jeśli jednak szukacie intelektualnej rozrywki na całkiem dobrym poziomie, ta książka jest właśnie dla Was.
Zabójca szwoleżerów i inne opowiadania nie jest pierwszą książką napisaną przez Bogusława Chrabotę. Pisarz pokazywał już wielokrotnie, że interesuje się zarówno historią, jak i polityką. I w obu tych tematach porusza się dość swobodnie. Tym razem zrobiło się nieco bardziej filozoficznie, metaforycznie i prowokacyjnie.
Pisarz do naszych rąk oddał zbiór niedługich 10 opowiadań. Teksty różnią się od siebie pod wieloma względami. Dzieli je: miejsce akcji, tematyka, historia. Łączy natomiast to, że w każdym tekście znajdziemy jakieś egzystencjalne pytanie postawione przez autora. Nie jest to nic wielkiego, przeważnie będą one dotyczyć naszej rzeczywistości i dość bliskich nam tematów. Dzięki temu zabiegowi pytania zostają z nami na dłużej i po przeczytaniu tekstów jeszcze jakiś czas o nich myślimy. Autor stawia pytania o rzeczywistość – o to, jaka jest i w jaki sposób my odnajdujemy się w niej. Oczywiście będziemy wyczuwać, że autor prezentuje nam swój światopogląd, ale nie robi tego nachalnie, a my możemy się z nim zgodzić lub nie. Opowiadania napisane są świetnym językiem i czyta się je z przyjemnością.
Wszystkie teksty najeżone są metaforami, a autor prowadzi z czytelnikiem coś na kształt intelektualnej gry. Jednocześnie pozostawia pełną swobodę w odkrywaniu wszystkich smaczków. No właśnie, zdecydowanie bardziej będą się rozsmakowywać w treści te osoby, które mają jako taką wiedzę historyczną, ale nie jest to element niezbędny. Autor nie szczędzi także odbiorcom momentów, w których można się uśmiechnąć, ale zrobimy to raczej półgębkiem, tak po angielsku.
Największe wrażenie zrobiło na mnie opowiadanie otwierające zbiór Modlitewnik dla Anny. Do gustu przypadła mi też Śmierć filozofa z kwestią wojny w tle. Jak to bywa ze zbiorem opowiadań, pojawiają się teksty, które najchętniej byśmy wycięli. Mieszane uczucia towarzyszyły mi przy lekturze Afryki.
Zabójca szwoleżerów nie zapewni prostej rozrywki, ale nie jest to też wzniosły zbiór tekstów filozoficznych. Stanowi przyjemny balans.