W finale mamy do czynienia ze skutkiem upublicznienia filmu z intymnymi szaleństwami Lacey i Danny'ego. Największy wpływ ma to na relację obojga z Jo, która - delikatnie mówiąc - jest wkurzona. Nie ma też co się dziwić. Takich spraw nie ukrywa się przed najlepszą przyjaciółką, zwłaszcza gdy ona robi wszystko, aby zbudować most zaufania i szczerości. Wszelkie słowa krytyki wobec Lacey i Danny'ego są jak najbardziej prawdziwe. Cały sezon czekałem, by w końcu ktoś wygarnął im pewne głupoty, a Jo robi to perfekcyjnie. Dalsze jej poczynania to następstwa emocjonalnego wypalenia. Kluczowa wydaje się konfrontacja z Dannym, który jednoznacznie rozwiał jej wątpliwości udowodniając, że Jo nigdy nie będzie dla niego nikim innym niż najlepszą przyjaciółką. Jej rzucenie się w objęcia Tylera to jedynie odskocznia, by zająć czymś umysł i spróbować zapomnieć o problemach i cierpieniu. Odczuwalne jest to nie tylko dlatego, że tak po prostu jest; widzimy to wyraźnie w scenie, gdy Jo ubiera się po łóżkowych harcach i wykonane zostaje zbliżenie na malujące się na jej twarzy emocje. W tym wszystkim twórcom brak jedynie umiaru. Wątki miłosne są rozwijane należycie, ale w pewnym momencie należało powiedzieć "stop". Tego nie zrobiono, więc takim sposobem mamy wymuszoną scenę z wyznaniem Rico.

[video-browser playlist="635468" suggest=""]

Problemem tego odcinka jest zbytnia oczywistość. Scenarzystom nie udaje się zaskoczyć, po kolei dając nam to, czego oczekujemy. Tyczy się to potwierdzenia, że Archie wrobił Danny'ego, oraz zachowania "przyjaciółek" Lacey po wycieknięciu kompromitującego materiału. Ciekawie robi się dopiero gdy jedna z nich przychodzi do Lacey i wspomina sytuację z przeszłości związaną z Reginą. Tutaj pojawia się od groma pytań. Kim jest ta kobieta? Jaki miała związek z Reginą? Wiemy na pewno, że ma wiele wspólnego z jej śmiercią, bo szczerze wątpię, że tak po prostu znaleziono narzędzie zbrodni w stawie, chociaż policja wielokrotnie go przeszukała. Ona wrabia Danny'ego, ale pozostaje pytanie, czy w istocie jest morderczynią Reginy? Tutaj miałbym wątpliwości. Bardziej stawiałbym, że dąży do tego, by dorwać jego ojca.

Wątek Vicrama wpisuje się w tezę przewidywalności.  Raczej każdy widz w pewnym momencie stwierdził, że on gdzieś się ukrywa - i nikt z nas się nie mylił. Co prawda pojawia się zaskoczenie w postaci matki Jo, która jako jedyna ma z nim kontakt, ale brak tutaj czynnika "Wow!". Pozostaje naprawdę wiele pytań dotyczących postaci ojca Danny'ego. Kim on jest? Szpiegiem? Gangsterem? Czyżby samo morderstwo ciotki Danny'ego miało większe znaczenie, niż do tej pory sądziliśmy?

Tegoroczna emisja kończy się dobrym odcinkiem, który pozbawiony jest większych zaskoczeń i emocji. Brak czegoś, czego oczekuje się od tego typu familijnych produkcji: dopracowanej intrygi, w której niespodzianki stoją na porządku dziennym. Oby w kolejnych epizodach twórcy wyciągnęli wnioski z błędów i dostarczyli nam jeszcze większych wrażeń.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj