Kluczowym wydarzeniem odcinka (jak i chyba całego serialu The Originals) jest zamach na wilkołaki - skuteczny, zabójczy i mający duży wpływ na rozwój akcji. Normalnie można było obstawiać którąś ze stron konfliktu, więc gdy ujawniona zostaje prawda o sprawcy, można poczuć się zaskoczonym. Wydarzenie ma jednak ważny wpływ na podział władzy w stadzie wilkołaków, gdzie Oliver przejmuje inicjatywę, a Jackson zapija smutki. Wszystko wskazuje na to, że sytuację może uratować tylko Hayley, ale co zrobi jedna dziewczyna z pomocą wampira? Wydaje się to być ruchem trochę przesadzonym, niedopracowanym, gdyż powinna mieć ona większe poparcie ze strony Jacksona i innych.

Nie przekonuje samodzielny wypad ciężarnej Hayley na poszukiwanie Marcela. Tak naprawdę już w barze wampiry mogły rozerwać ją na strzępy i nic by z tym nie zrobiła, choć pewnie każdy zginąłby bolesną śmiercią z rąk Klausa i Elijaha, ale nie wygląda, by zachowanie Hayley było podyktowane tą świadomością. Rozmowa z Marcelem okazuje się ważna z perspektywy historii Hayley i jej stada. Motyw różnych plemion wilkołaków toczących ze sobą boje jest wart rozwinięcia. Czy bohaterka ta może być wybrańcem, który połączy wszystkie grupy?

[video-browser playlist="634143" suggest=""]

Wątek Kierana i próby uratowania jego osoby jest przeciętnej jakości i w żadnym momencie nie porywa. Trochę kuriozalnie wygląda chęć pomocy Cami, która dopuszcza się najbardziej bolesnych tortur, by uratować wujka. Gdyby chociaż to wszystko miało większe znaczenie... Wygląda jednak na to, że jest to przedłużane pożegnanie Cami z postacią, która nie miała większego znaczenia dla serialu. Jedynie zachowanie Klausa może się podobać, bo przyjemnie pokazuje jego bardziej sympatyczne oblicze, nie pozbawiając zalety jego nikczemnej natury. Plus za jakąś wielką tajemnicę Kierana, która została zasugerowana.

Dziewiętnasty odcinek tak naprawdę nie oferuje wyjątkowych wrażeń, gdyż zapchany jest motywami nie najlepszej jakości - zbyt wiele Kierana i łez Hayley, zbyt mało rozwoju głównej intrygi i zaostrzenia konfliktu. Nie porywa, ale na tle Pamiętników wampirów nadal przyjemnie się go ogląda.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj