Pierwsze minuty premiery 3. sezonu serialu Zbrodnie po sąsiedzku potrafią rozbawić, bo to moment, gdy twórcy przedstawiają nam nową postać graną przez Meryl Streep. Fakt, że jedna z najlepszych żyjących aktorek gra... kiepską aktorkę, która nie może osiągnąć sukcesu, jest tak przewrotny i komiczny, że od razu wprowadza widza w odpowiedni klimat. Kobieta w kilku momentach musi pokazać kawał aktorstwa (monolog na scenie teatru), ale wiele w tym dystansu, zabawy i prześmiesznej prezentacji specyficznej osobowości. Bohaterka od razu staje się podejrzaną numer jeden, ale dobrze wiemy, że to zbyt oczywiste i za proste. Nie zmienia to jednak faktu, że już na tym etapie jest ona niezwykle mocnym akcentem 3. sezonu, którego jakość momentalnie wzrasta w porównaniu do poprzednich. Fabuła intryguje, ciekawi i zmusza do myślenia. Paul Rudd jako Ben pojawił się pod koniec 2. sezonu, ale dopiero teraz możemy go poznać, a aktor może się pokazać z najlepszej strony. Co prawda w większości mamy typowego Rudda podchodzącego z dystansem do siebie, ale granie zblazowanej gwiazdy Hollywood w teatrze wychodzi mu dziwnie uroczo. Twórcy poprzez tę postać w pewien sposób ośmieszają stereotyp, który pojawiał się w wielu produkcjach, a zarazem drwią z samego Hollywood. Plakaty z filmów, w których grał aktor, zwyczajnie bawią, bo są przegięte i absurdalne. Postać zaś jest tak antypatyczna, że zmienia oblicze 3. sezonu w sposób szokujący. Każdy może być winny! I choć wspomniana Loretta (Streep) wydaje się "faworytką", nie jest to takie pewne. Streep i Rudd to bez wątpienia zalety nowego sezonu. Najlepszy jednak i tak jest twist ze śmiercią bohatera, który pokazuje, jak twórcy potrafią się bawić i iść na przekór oczekiwaniom.  To, co wciąż jest najmocniejszym punktem programu, to główne trio. Chemia pomiędzy aktorami działa wyśmienicie i jest nie do podrobienia. Steve Martin, Martin Short i Selena Gomez kapitalnie ze sobą współgrają i przyciągają przed ekran różne pokolenia. Ich relacja co prawda wciąż oparta jest na wspólnym śledztwie, ale widać, że przeszła ewolucję i przekształciła się w szczerą przyjaźń. Fakt, że bohaterka ma wyprowadzić się z apartamentowca, już teraz buduje ciekawy potencjał na ewentualny 4. sezon. Tę trójkę po prostu świetnie się ogląda, bo – tak jak w poprzednich sezonach – potrafi wzbudzić szczere emocje.  Nie ma się do czego przyczepić! Premiera 3. sezonu serialu Zbrodnie po sąsiedzku jest zabawna, urocza i emocjonująca. To idealna rozrywka na zimne lato.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj