Fantastyka regularnie staje się poletkiem badawczym, a jej autorzy zadają sobie pytania o podstawowe instynkty człowieka w zmienionych warunkach. Wymyślane są światy, systemy polityczne i moralne, a także technologie, które mają znaczny wpływ na zachowanie jednostek i całych społeczeństw. Seria Żniwa śmierci Neala Shustermana jest jednym z takich eksperymentów. Pomysł autora spotkał się z pozytywnym odbiorem na świecie. Teraz, gdy cała trylogia jest dostępna w Polsce, możemy przyjrzeć się tej historii i spróbować rozpracować jej fenomen. Na początku nie wydaje się, żeby świat przedstawiony w trylogii był oryginalny – przyszłość, w której nie ma głodu, wojen, chorób. Wszystko dzięki temu, że władzę przejęła sztuczna inteligencja zwana Thunderhead – jej życiowym celem jest opieka nad ludźmi. A ponieważ zawsze w takich dobrze brzmiących historiach jest haczyk, śmierć również tu istnieje, jednak właściwie tylko taka zadana przez Kosiarzy – specjalnych agentów, legalnie zabijających ludzi celem powstrzymania niepohamowanego wzrostu liczby ludności. Nie każdy może zostać Kosiarzem. Trzeba przejść szkolenie i zostać zaaprobowanym przez Kosodom, czyli społeczność, która pilnuje, by wszelkie zasady były przestrzegane. Głównych bohaterów, czyli Rowana i Citrę, poznajemy na początku drogi wprowadzającej ich do świata przemocy, władzy i polityki. Obok tego istnieje normalny świat, w którym Thunderhead dba o ludzi i odcina się stanowczo od spraw Kosodomu. Autor nie pozwala jednak zapomnieć, że sprawy życia i śmierci są nierozłączne i nie da się ich tak po prostu odseparować. Zwłaszcza gdy w grę wchodzi władza, pieniądze, prestiż – a naprzeciwko postawimy zasady i sprzeciw wobec nadmiernym korzyściom.
Źródło: Uroboros
Wbrew pozorom nie jest to jedynie książka o trudnym szkoleniu (chociaż ten wątek jest ważny), o walce o władzę (chociaż tej jest dość w kolejnych rozdziałach) czy nawet o tym, do czego człowiek jest zdolny, by uzyskać lub utrzymać władzę (aczkolwiek nie brakuje i tego). To chyba przede wszystkim historia człowieczeństwa, jego problemów oraz wyzwań, z jakimi się nieustannie zmaga. Z jednej strony mamy teoretycznie bezduszny komputer, który dba o ludzi do tego stopnia, że nawet kreuje przestrzenie dla buntowników czy indywidualistów, z drugiej – ludzi tak wciągniętych w przepychanki polityczne, że tracą z oczu rzeczywistość. Autor nie ma oporów, by regularnie rozbudowywać świat o elementy, które pozwalają mu podnieść stawkę, powoli odkrywać wydarzenia z przeszłości czy przeczołgać swoich bohaterów. Powiedziałabym nawet, że bardzo sprawnie wykorzystuje swój świat i jego ograniczenia, by akcja nieustająco parła do przodu i stawiała wszystkich przed coraz trudniejszymi wyborami. Słodko-gorzkie zakończenie zostawia czytelnika z różnymi myślami, z których wiele może krążyć wokół wygnania Adama i Ewy z Raju. Właściwie biorąc pod uwagę bogactwo świata i intrygi tej trylogii, trochę szkoda, że być może część czytelników nie sięgnie po ten cykl ze względu na łatkę „YA”. O ile wiek głównych bohaterów się zgadza, o tyle rozmach i tematyka sprawiają, że doświadczony czytelnik równie dobrze odnajdzie się podczas lektury Żniw śmierci. W mojej opinii jest to przede wszystkim science fiction pełne akcji oraz mocno pochylone nad teoretyczną kondycją człowieczeństwa.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj