[video-browser playlist="722163" suggest=""]
Pilotowy odcinek stara się zarysować jakąś konspirację, bowiem zwierzęta nie „zwariowały” same z siebie, robi to jednak dość nieudolnie. Już teraz można założyć, że za zmianą ich zachowania stoją pewni ludzie, którzy czerpią z tego zyski. W „Zoo” najgorsze jest jednak to, że zachowanie zwierząt i ludzka nieudolność w ich ujarzmieniu (czy nawet po prostu zabijaniu) zamiast przerazić, zwyczajnie bawi. Trudno do serialu podchodzić na poważnie, a czasem można odnieść wrażenie, że zwierzęta zaczną do siebie mówić… ludzkim głosem. Słabo wypadają też aktorzy. O ile jeszcze sceny z Jamesem Wolkiem w Afryce są przyzwoite (aczkolwiek bardzo sztampowe, gdy psuje się jeep, a bohaterowie zostają otoczeni przez lwy tuż nad przepaścią), to wydarzenia w Los Angeles z udziałem Kristen Connolly zupełnie rozczarowują. Wypada też zastanowić się, dlaczego Abraham grany przez Nonso Anozie zdołał przetrwać starcie z gromadką lwów. A może po prostu w kolejnych odcinkach drapieżnicy będą się nim delektować? Zobacz również: „Zoo” – zapowiedź kolejnych odcinków „Zoo” to bardzo słaby serial, który być może w wakacje znajdzie sobie niewielkie grono widzów, ale w sezonie przepadłby bez echa. Po stacji CBS można było spodziewać się znacznie więcej.To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj