Rachel zdobywa zaszczytny tytuł najgorszego zamachowca-samobójcy w historii. Jej próba wysadzenia się w namiocie Monroe może dać do myślenia. Jest tak nieporadna, nieumiejętna i amatorska, że dochodzę do jednego wniosku - ona tylko gada, że chce go zabić, a tak naprawdę coś do niego czuje. Nie widzę innej ewentualności, gdyż jej próby są po prostu złe. Brawa jednak dla aktorki, która w "emocjonalnych" scenach potrafi uwiarygodnić swoją postać. Po tym dopasowuje się do "gry" Tracy Spiridakos. W takich momentach zaczynam tęsknić za wysokim poziomem aktorstwa "Zmierzchu". To wszystko niesamowicie przytłacza Aarona Pittmana, który zapomniał, że Rachel poszła do namiotu, by odwrócić uwagę żołnierzy od drzwi, do których miał on się dostać.

Wygląda na to, że w Wieży nie ma żadnych potworów, jak mogła to sugerować jednak ze scen z poprzednich odcinków. Odkrycie mieszkańców Wieży zapewnia nam trochę krwawej akcji wraz z masakrą żołnierzy Monroe. Nie mają oni jednak szans wobec Milesa i jego "tajemniczej spółki". Można w tych scenach odnieść wrażenie nawiązania do przygód Scooby Doo. Poruszają się jak słonie w składzie porcelany i aż dziwne, że w chwilę ich nie otoczono. Chociaż późniejsza "ucieczka" Rachel, Aarona i Charlie to jedynie tego potwierdzenie. W końcu "tajemnicza spółka" często dawała się pojmać, by Shaggy i Scooby mogli ich uwolnić (w tym przypadku pewnie Tom i jego syn, jeśli się wcześniej nie zabiją, bo Miles będzie zajęty rewanżem z Monroe). 

[image-browser playlist="590832" suggest=""]
©2013 NBC

Jeśli już mowa o Tomie i synku, to w sumie nic znaczącego się nie dzieje. Wiemy, że on zmienia strony jak wiatr powieje i scenarzyści ponownie nam to udowadniają. Neville to postać charyzmatyczna, gdyż nawet największe banały w jego ustach brzmią jak prawda objawiona. Kapitan nie miał powodu, by wierzyć Tomowi, nie miał także dowodów na to, by je potwierdzić. Monroe może i jest psychopatą, ale raczej nie debilem, więc wszelkie powody pozbycia się henchmanów odpowiednio propagandowo ubarwił. 

Revolution daje nam odcinek zwyczajny, zabawny (zachowanie Rachel!) i w sumie nawet interesujący. A koniec udowadnia nam, że nikt tu nie ma pojęcia, czym jest cliffhanger, bo lepsze znajdziemy w pierwszym z brzegu polskim serialu.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj