Od wydarzeń opisanych w Historii naturalnej smoków minęły trzy lata. Lady Trent znów wyrusza w podróż pełną przygód i niebezpieczeństw. Czy warto podążyć jej śladem? Tak, ale bez zbytniego entuzjazmu.
Mimo tragicznej w skutkach wyprawy w niegościnne góry Wystrany, dzielna badaczka postanowiła po raz kolejny przeciwstawić się konwenansom i wyruszyć z ekspedycją na rozdarty wojną kontynent Erigi. W opisach kraj przypomina do złudzenia afrykański, czarny ląd. Miejsce to zamieszkuje wiele różnych egzotycznych gatunków smoków. Można wymienić fantastyczne stwory, takiej jak żyjące w trawie węże sawannowe, leśne węże nadrzewne i na wpół legendarne, nieuchwytne bagienne żmije z tropików.
Wyprawa, jak na powieść przygodową przystało, obfituje w wiele trudności. Kłopoty pojawiają się na samym początku, kiedy do ekspedycji Lady Trent dołącza, młoda, zbuntowana arystokratka, która postanawia uciec przed niechcianym małżeństwem najdalej jak się da.
Marie Brennan pozostała wierna pamiętnikarskiej formie użytej w poprzedniej książce. Jest to dość odważne posunięcie, bo ta forma literacka niesie ze sobą pewne wymagania. Wymusza na autorze pokazanie świata oczami głównego bohatera. Musi robić to w taki sposób, żeby nie zanudzić czytelnika i ponad to przekazać jakieś refleksje dotyczące rozgrywających się wydarzeń.
Pisarka moim zdaniem dobrze poradziła sobie z zadaniem. Wspomnienia Lady Trent są ciekawe, czyta się je przyjemnie, a samą bohaterkę da się lubić. Jest to energiczna, odważna kobieta, która nie wstydzi się ujawnić przed czytelnikiem targające nią rozterki.
Badaczka czasem odpływa myślami od bieżących wydarzeń. Jednym z czytelników będzie się mogło wydawać to urocze, ale na pewno znajdzie się ktoś, kogo to rozdrażni. Najważniejsze jest to, że bohaterka nie kreuje się na kobietę ze stali. Nieobce są jej wątpliwości, strach i nie waha się przyznawać do zmęczenia trudami wyprawy. Oczywiście jak na badaczkę i podróżniczkę przystało, nie cofa się przed niebezpieczeństwami.
The Tropic of Serpents ma elementy charakterystyczne nie tylko dla pamiętników, ale dla całkiem przyzwoitej powieści awanturniczo – przygodowej. Oprócz walki z nieraz niesprzyjającymi okolicznościami przyrody i odkrywania nowych gatunków, Lady zostaje zamieszana w lokalne konflikty polityczne, wywoła kilka skandali, a także będzie wielokrotnie ryzykowała życie. Co może w powieści drażnić? No cóż, autorka bardzo wyraźnie faworyzuje postacie kobiece. W całej książce nie znajdziemy ani jednego męskie bohatera, który przykułby uwagę czytelnika.
Czytając tę książkę, wiedziałam, że będę miała problem z jej ocenieniem. Osobiście bardzo chętnie sięgam po literaturę podróżniczą, która w sposób ciekawy opisuje zakątki naszego świata. Ja osobiście nie widzę większego sensu w kreowaniu na siłę świata przedstawionego, który i tak wydaje się kopią kontynentu afrykańskiego. No, ale zakładając, że książka skierowana jest raczej do młodzieży, to cały zabieg wypadł całkiem dobrze.
Podsumowując, Zwrotnik Węży to bardzo udana kontynuacja Historii naturalnej smoków. Książkę czyta się łatwo, lekko i przyjemnie. Mimo wszystko starsi czytelnicy też nie powinni się przy niej nudzić.