... ale cóż to była za cisza! Trudno określić na ile satysfakcjonujące jest to zakończenie. Słodko gorzkie, taka cisza po burzy, gdzie burzą były jeszcze porachunki gangsterskie w 2 sezonach, których HBO nam nie podarowało. Odchodzi wielki serial i ja chylę przed nim czoła.

Uwaga na spoilery z "Zakazanego Imperium" i "Breaking Bad." 

[image-browser playlist="580501" suggest=""]

Enoch "Nucky" Thompson umiera i odchodzi niczym Walter White przed rokiem w "Breaking Bad." Obaj panowie giną po części jako przegrani, nie na swoich warunkach, ale jednocześnie zdążyli uporządkować w swoim życiu wszystkie kluczowe sprawy. Walt zapewnił pieniądze na przyszłość swojemu synowi, Nucky troszczy się w ten sposób o młodszego brata. White zdążył przeprosić swoją żonę, Thompson na swój sposób, daleki od padania na kolana i tłumaczenia się przeprosił i Gillian i Margaret. Z tą ostatnią dany był mu jeszcze ostatni taniec. W apartamencie o przewrotnie brzmiącej nazwie - "Eldorado". Kraina złota, marzenie i niespełniony cel Nucky'ego. Wspaniała, metaforyczna scena. 

Były nauczyciel chemii nie zginął z ręki Jesse'go, któremu zrujnował życie. Ale było tego blisko. Pinkman nie był w stanie pociągnąć za spust, ale nie pomógł również Walt'owi skazując go ostatecznie na śmierć. Były skarbnik i szeryf Atlantic City ginie z ręki potomka młodzieńca, któremu również życie zrujnował. Już w poprzednim wpisie prognozowałem fabularną klamrę jaką zepną się retrospekcje z teraźniejszością. Nie spodziewałem się jednak, że twórcy rozwiążą to w tak gorzki sposób. Myślałem, że w przeszłości zobaczymy młodego Thompsona robiącego pierwszy wielki krok do sukcesu. I taką, fantastyczną scenę właśnie dostaliśmy, tyle że była pierwszym krokiem bohatera w stronę zła. Momentem breaking bad. Zło, które wyrządza po drodze w końcu dogania Nucky'ego. Młody Darmody pojawiał się w 5 sezonie od samego początku, ale przyznam, że ani przez chwilę nie domyśliłem się jego tożsamości, choć kojarzył mi się z postacią Jimmy'ego. Ojciec Tommy'ego ginie z ręki Enoch'a, na skutek jego poleceń śmierć ponosi również wierny przyjaciel, powiernik i opiekun Tommy'ego - Richard Harrow, a wcześniej pośrednio także matka; Thompson przesądza również los Mimy, babci młodzieńca. Chłopak pozostaje bez domu, jedynie z pragnieniem zemsty. Czy mógł się o tym wszystkim dowiedzieć? Nie jest to nam pokazane, ale tak. Mógł przez cały czas odwiedzać Gillian w zakładzie psychiatrycznym, a ta w chwilach świadomości mogła mu opowiadać wszystkie te historie. Ostatecznie Tommy waha się tak jak wahał się Jesse, ale tym razem rozbrzmiewa wystrzał. Twórcy, Terrence Winter, Tim Van Patten w sposób perfekcyjny rozpisali finałową sekwencję.

Ostatnią analogią do "Breaking Bad" jest miejsce śmierci bohaterów. Walter White ginie w laboratorium, czyli tam gdzie czuł się najlepiej, w miejscu, gdzie początek wzięło przestępcze królestwo pieniędzy i narkotyków. Nucky Thompson ostatnią chwilę spędza na promenadzie. To tutaj, między ludźmi, sklepikami, restauracjami i straganami, na drewnianych deskach rodziło się jego zakazane imperium. Giną w miejscach narodzin swoich legend. 

Zakończenie swojej historii odnaleźli również inni bohaterowie. Al Capone, tak jak wszyscy wiedzieli trafia do więzienia za oszustwa podatkowe. Margaret zdobywa wystarczająco pieniędzy, aby zacząć nowe życie z dziećmi. Z chmurami na horyzoncie, bo czają się niedaleko agenci Skarbówki. W mafijnych porachunkach ginie Valentine Narcisse. Gillian już nigdy nie opuści zakładu dla umysłowo chorych. Eli Thompson, tak jak Jesse Pinkman dostaje drugą szansę na nowy początek. Nie wiadomo, co w końcu stało się z jego synem, ale może dane mu jeszcze będzie wrócić na łono rodziny. W ostatnich 8 odcinkach, a także w poprzednich sezonach swojej konkluzji doczekali się również inni bohaterowie. A było ich niesamowicie wielu, każdy fantastycznie napisany, z wyraźnym charakterem i barwną osobowością. Micky Doyle, Edward Kessler, Richard Harrow, Chalky White, James Darmody i wielu innych, którym dziś oddaję cześć. 

Koniec dla jednych jest początkiem drugich. W finałowym epizodzie rodzi się przyszła, wielka rodzina Kennedy'ch, a prawdziwie zwycięsko wychodzą Charlie "Lucky" Luciano i Meyer Lansky. Ich losy, fantastycznie wkomponowane, obserwowaliśmy od samego początku, od aresztowania za próbę sprzedaży narkotyków, aż po drogę na sam szczyt. 

[image-browser playlist="580502" suggest=""]

Slogan finałowej serii głosił NO ONE GOES QUIETLY, nikt nie odchodzi po cichu. Przewrotnie dzieje się na odwrót, ale może hasło to trzeba interpretować inaczej? Nikt nie może odejść po cichu i na swoich warunkach? Takiego świata nie opuszcza się na wg swoich zasad, nawet jeśli tak jak Thompson jest się już zmęczonym ciągłą walką i konspiracjami. Nawet jeśli oddajesz na kolanach wszystko na co zapracowałeś, nie dane ci będzie odejść po cichu.

Po części rehabilitacją Nucky'ego jest ostatnia scena podwodnego wyławiania pieniążka, uosabiająca to samo, ponadczasowe i uniwersalne marzenie pogoni za bogactwem i dobrobytem, które napędzało jego, Waltera White, Jaxa Tellera i wielu innych. W tym i nas, widzów. Dlatego kibicowaliśmy im i będziemy kibicować. Dlatego ich uwielbiam i na zawsze zapamiętam, choć jest to trudna miłość. 

Special love I have for you ... !

[image-browser playlist="580503" suggest=""]

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj