Życzę wszystkim serialowym maniakom Wesołych Świąt! ;)   How I met your mother 9x13 20 godzin do ślubu (i jak się okazuje, troszkę ponad 3 miesiące do końca serialu…), a Marshall zmierza na piechotę do Farhampton. W drodze spotyka przyjaźnie usposobioną Wielką Stopę… i Matkę! Znowu mamy okazję ją trochę bliżej poznać i muszę przyznać, że przekonuje mnie ta postać. Najpierw straszy Marshalla, że wie o nim wszystko, a potem pokazuje ludzką (albo twarz Ted’a, nie jestem pewna) i opowiada o konflikcie w zespole. Tymczasem w barze Darren-samo-zło mąci w relacjach Robin-Lily i Ted-Barney. Oczywiście na koniec wszyscy pozostają dalej przyjaciółmi, a Ted jest coraz bliżej poznania Matki… żony… i kochanki (musiałam dokończyć to zdanie w taki sposób! Hah). Podsumowując kilka faktów: Barney już wie o Chicago, Lily już nie gniewa się na Marshalla, a w następny odcinku może w końcu Barney dostanie z liścia po raz… czwarty (ostatni raz jak o tym była mowa to chyba to był siódmy sezon dziewiąty odcinek), a zostanie jeszcze piąty…  2 broke girls 3x12 Osobiście świąt nie lubię ale… lubię świąteczne odcinki w serialach. W How I met… z wiadomych względów nie było, ale W Dwóch Spłukanych Dziewczynach to już mogli zrobić… ale z drugiej strony jakby mieli stworzyć masakrę na miarę Glee (wykasowanego odcinka sprzed roku i wyemitowanego w tym na prośbę fanów) to ja zdecydowanie preferuję odcinek bez świąt! Caroline spotyka się (w końcu) z Nicholasem na randce, która jest trochę niezręczna dla Max i Deke’a. Kolejne sprośne żarty i wyciąganie Caroline z tarapatów – to co wszyscy lubimy w tym serialu. I jak to jest w USA, że jeżeli chodzi o stereotypy kulturowe to z Francuzami nie ma problemu (małżeństwo niewiele u nich znaczy) ale o Polsce trzeba wymyślać niestworzone historie… ja się nie obrażam, ale choć raz mogliby zażartować z prawdziwego stereotypu.   Grimm 3x07-08 Muszę przyznać, że trochę nudnawo zrobiło się w Grimm. Niby się coś dzieje… ale w sumie tak nie za bardzo. Nie wiem z czego to wynika, ale wydaje mi się, że z niewiedzy po co tak naprawdę królewskiej rodzinie jest potrzebny Grimm i co grozi Nickowi. Nie wspominając o rozwiązywaniu morderstw przy suto zastawionym stole… czepiam się, wiem. Siódmy odcinek sezonu to klaustrofobiczne podziemia, a raczej ścieki Portland oraz brutalne morderstwa popełniane przez kanałgatory (po co im tyle zegarów??). No i Grimm w średniowiecznym ekwipunku, zawsze skuteczniejszym od tradycyjnej 45-tki. A nasz książe-półkrwi, który zbiera ekipę, ma nowego przeciwnika – kuzyna Victora. Narzekałam, że nie ma odcinka świątecznego? No to go dostałam w ósmym epizodzie… zły bliźniak Świętego Mikołaja (czyli krampus) – rogaty biont, który jest Wesenem tylko do północy 21 grudnia… wiesza niegrzeczne dzieci na najwyższym drzewie w Portland aby je potem zjeść… uczta się nie udała, bo Nick z pomocą przyjaciół (Bud powrócił, lubię tą postać!) i dzięki nadprzyrodzonym mocom powstrzymują złego Mikołaja. Świątecznego klimatu nie przywołał we mnie lekki zgrzyt w związku Monroe i Rosalee, który oczywiście zakończył się zgodą. Chociaż udekorowany dom Monroe był naprawdę wyjątkowy… i ta kolejka!
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj