Niemrawo, bez fajerwerków, ale jednak! Nareszcie zaczął się nowy sezon serialowy, oznaczony numerkami 13/14. Nieśmiało, bo jedną produkcją, ale za to jaką! Sleepy Hollow, bo o tym serialu mowa, to najlepsze co mogło mi się przydarzyć od lat, w których sukcesywnie serca widzów zdobywały seriale Buffy: Postrach Wampirów i jej spin-off o Angelu. Brutalny serial, z intrygującą fabułą, ciekawymi postaciami, szalenie zwariowanym humorze i misternie skrojonymi planami na historię. Pies srał Grimma, który był mianowany na męskiego następcę Buffy, a okazał się być słabszym serialem po dwóch sezonach od zaledwie pierwszego kontaktu z pilotem Sleepy Hollow. Jak się okazało Kurtzman i Orci potrafią. I nie jest to pierwszy pokaz siły tych panów, bo dobrze wiemy, że są odpowiedzialni za wykreowanie nowego uniwersum Star Treka, napisali świetnego Watchmena i w moim przekonaniu całkiem porządne Cowboys & Aliens. Poza tym przez wiele lat współtworzyli z JJ Abramsem seriale Alias i Fringe, do tego wzięli się za Hawaii Five-0, więc o poziom akcji, a tym bardziej o zagadkowość i elementy ponadnaturalne w Sleepy Hollow byłbym spokojny. Gorąco polecam przede wszystkim fanom seriali sci-fi, fantasy i akcji, inni też nie powinni być zawiedzeni. Jeżeli fabuła Sleepy Hollow będzie solidnie i dobrze dawkowana, historia będzie ewoluować, proceduralne odcinki będą wykreowane na miarę tych z Fringe, a scenarzystom uda się powiązać postacie z widzami na poziomie emocjonalnym, to sukces oglądalności może ponieść Sleepy Hollow nawet na trzy następne sezony i pozwolić wejść temu serialowi w grono najlepszych seriali stacji ogólnodostępnych ostatnich lat. Ode mnie 5/5 za pilotażowy odcinek.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj