Ok, nie było mnie długo. Powody prozaiczne i przyziemne zepchnęły blogosferę do statusu "na później", a im dłużej tam tkwiła, tym bardziej się rozgaszczała. W międzyczasie wpadłam na pomysł, co się stanie motywem przewodnim "Nerda w spódnicy". Słowo pisane! Oglądam "zbyt wolno", żeby moje recenzje zainteresowały hatakowiczów, ale czytam regularnie i w dużych ilościach, co pozostawia mi pewne pole do popisu.   Dziś: lokalny patriotyzm w fantastycznym anturażu   Opowiadanie "Muzyka sfer" Tomasza Kaczmarka przeczytałam w FWS* 4/2013. Pomimo tematyki (znowu coś o zombie !?) to całkiem dobry tekst, zgrabnie skonstruowany, z nieprzewidywalnym wyjaśnieniem epidemii zombie. Na 5 stronach A4 zapisanych drobnym maczkiem otrzymujemy trzymającą w napięciu historię młodego małżeństwa zmuszonego żyć w czasach epidemii zombie. Nie jest to "The Walking Dead": rządy nie upadły (jeszcze) i istnieje (niedoskonały) system ostrzegania i obrony przed czynnikiem zombie-twórczym. Ze skrawków informacji ujawnianych stopniowo zarówno przez bohatera, jak i przez narratora, czytelnik może dowiedzieć się wiele, wiele może też wyczytać pomiędzy wierszami (np. lokalny patriotyzm opisany poniżej). Na ostatniej stronie zostanie zaś zaskoczony połączeniem wszystkich pozornie nieistotnych informacji w rozwiązanie zagadki "co jest przyczyną tej epidemii?" oraz odpowiedzią na pytanie, którego nikt nawet nie zadał, a które było tak istotne dla głównego bohatera... Dla poznaniaków, czy szerzej, Wielkopolan, są dodatkowe smaczki. W moim wypadku odkrywanie tych bonusów wyglądało następująco: - Kaczmarek, to pewnie z Poznania (rzut oka na notkę biograficzna potwierdza przypuszczenia), - o, wprowadzają się na Rossevelta 5! (kto czytał coś autorstwa Musierowicz, ten wie, jak kultowe to miejsce dla literatury), - bohaterowie nazwiskiem Duczmal (nawiązanie do Pani Agnieszki czytelne), - kilka krótkich opisów miasta (i dworzec to wciąż dworzec, a nie galeria handlowa jaką fundują nam kolejarze). Prawie bym zapomniała - tytuł jest nawet lepszy niż samo opowiadanie - wielowymiarowy, przemyślany, idealnie syntetyzujący zarówno wątek główny, wątki poboczne, jak i samą konstrukcję opowiadania.   Polecam: 4,5/5   *FWS - Fantastyka wydanie specjalne.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj