Całkiem ostatnio zakończyłem oglądanie Luthera. Jest to jeden z lepszych seriali jakie widziałem w tym roku. Przygody detektywa i jego rozterki moralne, uczuciowe, kłopoty w życiu zawodowym to pomysł może mało oryginalny,ale ten serial jest inny niż wszystkie. Ponieważ jest to prawdopodobnie pożegnanie z Johnem(chodzą słuchy o filmie, ale będzie on prawdopodobnie prequelem), dzielę się z wami moimi spostrzeżeniami o nim. Możliwe minimalne spojlery.
[image-browser playlist="588254" suggest=""] Kilka cech argumentujących klasę tego serialu: -świetny casting- aktorzy dobrze pasujący do swych ról -wyśmienite dialogi- są to jedne z lepszych dialogów serialowych jakie powstały -angielski klimat- serial idzie swoim własnym tempem -złożoność głównego bohatera -inteligencja Idrisa Elby przelana na postać przez niego odtwarzaną -dobrze napisane sprawy, nie są tak sztampowe, tak łatwe w rozwiązaniu -jest to serial bardzo angielski: dość długie odcinki(przy których nie da się za bardzo nudzić), mroczny klimat Oczywiście jest wad: serial traci z sezonu na sezon, pojawiły się nudne odcinki, czasem jest zbyt mrocznie, denerwująca psychopatka, dziwna głupota bohatera przy łapaniu sprawców(nie używa broni- rozumiem że jej nie lubi, ale jest policjantem i czasem powinien jej użyć), inna sprawa że Luther lubi tą brawurę, co dostarcza mu adrenaliny, a śmierci raczej się nie boi. Mnie osobiście serial skłonił do myślenia i zastanowienia się nad korpusem moralnym- odwiecznym kodem, dzięki któremu możemy spać po nocach. Serial ten można obejrzeć w 2 dni. Ja jednak polecam oglądanie po jednym odcinku, by móc dłużej delektować się wyśmienitą rozrywką. Moja ocena: 8,5/10 Dejw
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj