Na American Horror Story: Coven czekałem jak na nic innego w tym sezonie, przeżywałem każde promo serialu. Poprzednie dwa sezony obejrzałem wcześniej w tym roku, na raz i do tej pory nie przestaje się nimi zachwycać. Do zainteresowania się produkcją przyciągnęło mnie nazwisko Ryan Murphy, oraz intrygujące i odważne jak na telewizyjne realia "Horror" w tytule. Byłem ciekawy co autorzy przygotują nam w kolejnej części, zanim pojawiły się informacje, ciężko było snuć jakiekolwiek domysły, ilość możliwości jest strasznie duża. Temat czarownic jest bardzo wdzięczny, przepis który można zaprezentować na sto sposobów, po pilotowym odcinku tak naprawdę wiemy niewiele o tym jakiego rozwoju wydarzeń możemy się spodziewać, są jakieś tropy, przebłyski, ale serial ma całe hektary pól do popisu i miejsc gdzie będzie nas zaskakiwał. Przynajmniej taką mam nadzieje i tego się spodziewam. Z drugiej strony to temat eksplorowany w filmach i serialach na dwieście sposobów, łatwo o banał. Po genialnym Asylum i nie mniej świetnym Murder House poprzeczka jest bardzo wysoko. Współczesne czarownice w nowoczesnych, białych, czystych wnętrzach to nietypowy obrazek, przynajmniej tak mi się wydaję, nie jestem pewien czy widzieliśmy takie rzeczy. Widzieliśmy nowoczesne wampiry w True Blood, tu chyba widać jakiś związek, chodź Coven raczej nie pójdzie w stronę dizajnu i technologi. Głownie chodzi mi o estetykę, bo większość seriali w tej tematyce które są dzisiaj emitowane dzieje się współcześnie. Mamy wątek lekarstwa, eliksiru młodości, ale nie wiemy czy to historia na jeden odcinek czy na cały sezon. Chyba szkoda więcej się zastanawiać jak rozwinie się historia bo chyba nikt nie przewidział że w drugim sezonie pojawią się kosmici. Dobrze, że pojawiają się nowe aktorki, które nadają świeżości:  Kathy Bates, Gabourey Sidibe, Angela Evelyn Bassett i Emma Roberts. Dobrze również, że możemy zobaczyć znane twarze w kolejnych odsłonach, pójście na całość w którąś z tych stron nie było by dobrym pomysłem z czego na pewno zdają sobie sprawę producenci. Ale najważniejsze, że jest Lana Banana. Kulturalny Morderca
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj