24: jeszcze jeden dzień - limitowana seria przygód Jacka Bauera w Londynie dobiegła końca w poniedziałek. Stosunkowo otwarte zakończenie sugeruje, że twórcy mają w planach nakręcenie kolejnego sezonu. Tak przynajmniej sugerują prowadzący produkcję: Evan Katz i Manny Coto, którzy są autorami scenariusza finałowego odcinka. - Wszystko zależy od tego, jakie będziemy mieć pomysły. To było dla nas najbardziej ekscytujące podczas tworzenia "Live Another Day". Wydaje mi się, że to co najbardziej przyciągnęło nas do powrotu na antenę, to interesujące podejście do postaci Jacka, co od razu sugerowało znakomity sezon - tłumaczy Katz.

Czytaj także: "24: jeszcze jeden dzień" - recenzja finału

- Śmierć Audrey była niezwykle ciężkim momentem. Wiem, jak to jest, gdy rodzice zmagają się z taką tragedią. Strata dziecka, to najgorsze co może się przytrafić człowiekowi - twierdzi Coto. - Końcówka sezonu była bardzo mroczna. Również z perspektywy Hellera. Udało nam się jeszcze bardziej pogrubić tę tragedię, również przez chorobę prezydenta i fakt, że niebawem o tym wszystkim zapomni. Willem Devane zagrał ostatnią scene znakomicie. Dla mnie to był jeden z jego najlepszych momentów sezonu - dodaje.

Producenci odnieśli się również do przeskoku w czasie, który nastąpił pod sam koniec finałowego epizodu 24: jeszcze jeden dzień. - Mieliśmy wrażenie, że przeskoki w czasie nie pasują zbytnio do formuły naszego serialu. W pewnym momencie zdaliśmy sobie sprawę, że budujemy wydarzenia tego sezonu pod jego tragiczne zakończenie. Sekwencja końcowa sezonu pasowała idealnie na przeskok w czasie - tłumaczy Manny Coto.

Czytaj także: Reżyser Jon Cassar podsumowuje sezon "24 godzin"

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj