Popularny serwis Rotten Tomatoes zaprezentował już wiele rankingów, spośród których zdecydowana większość wydaje się, cóż, dyskusyjna. Nic dziwnego - owe zestawienia układane są zazwyczaj na podstawie stosunku recenzji pozytywnych do negatywnych wyrażonego w procentach; biorąc pod uwagę ogrom czynników, które nie są w tym wypadku w ogóle brane pod uwagę (jak choćby nieraz znaczna różnica w sumach wszystkich recenzji czy fakt, że ocena pozytywna zaczyna się zazwyczaj w okolicach 6/10, co jednak nie oznacza jeszcze naprawdę udanego filmu), finalnie podobne rankingi pozostawiają wiele do życzenia. Nie wspominając już o tym, że niektóre filmy zwyczajnie ciężko ze sobą zestawić i choć mogą stanowić arcydzieła w swoich (pod)gatunkach, to wektorów porównań jest tak wiele, że uszeregowanie ich na jakiejkolwiek liście jest nieraz po prostu pozbawione sensu.  Tym razem mamy jednak do czynienia z nieco innym przypadkiem. Serwis wybrał filmy, których nie szereguje, a po prostu wymienia na liście, z którą naprawdę ciężko się nie zgodzić - przynajmniej w większości przypadków. A są to najgorsze sequele (oraz prequele, sidequele, spin-offy, etc.) filmów fantasy. Dorzucilibyście coś do tej listy?

Najgorsze sequele filmów fantasy wg Rotten Tomatoes:

materiały prasowe
+18 więcej
 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj