Nokia 808 PureView zdetronizowana. Kiedy w 2012 roku ten telefon z matrycą o rozdzielczości 41 mpx pojawił się na rynku, zadrwił swoją specyfikacją z konkurencji, która wykorzystywała matryce 8 mpx. Aparat ten nie pomógł jednak firmie przetrwać, Nokia poległa w starciu z androidofonami oraz iPhone'ami. Dziś, przeszło sześć lat po premierze 808 PureView, poznaliśmy równie intrygujące urządzenie, które pod kątem specyfikacji bije Nokię na głowę. Huawei wyposaży smartfona Honor View 20 w 48-megapikselową matrycę IMX586 od Sony oraz najnowszy procesor Kirin, model 980. Będzie to pierwszy telefon na rynku wyposażony w matrycę mobilną o tak dużej rozdzielczości. Na razie nie znamy dokładnej specyfikacji urządzenia, firma zaprezentuje ją podczas oficjalnej premiery View 20, którą zaplanowano na 22 stycznia. W międzyczasie, 26 grudnia, zadebiutuje chiński odpowiednik tego sprzętu, model V20, który może zdradzić nam, czego możemy spodziewać się po jego europejskiej i amerykańskiej odsłonie.

Ale View 20 nie będzie jedynym telefonem wyposażonym w aparat 48 mpx. Nad takimi matrycami dla smartfonów pracuje także Samsung, a współzałożyciel Xiaomi, Lin Bin, zapowiedział na swoim profilu na serwisie Weibo, że jego firma pokaże telefon z aparatem 48 mpx na początku przyszłego roku.

Ten wyścig na megapiksele staje się coraz bardziej absurdalny. Pojedynczy piksel na takiej matrycy ma wielkość zaledwie 0,8 µm i przechwytuje niewiele światła, dlatego w teorii nie nadaje się do fotografowania przy słabych warunkach oświetleniowych. Ale inżynierowie Samsunga i Sony twierdzą, że stosowanie w smartfonach matryc o większej rozdzielczości ma sens. Podczas fotografowania przy słabym świetle matryca pobiera informacje z czterech pikseli jednocześnie, symulując tym samym działanie 12-megapikselowego aparatu. Zdjęcie będzie miało mniejszą rozdzielczość, ale będzie poprawnie doświetlone. W przyszłym roku smartfony z układem optycznym 48/12 mpx na pewno będą jednymi z najgłośniej reklamowanych i najchętniej kupowanych urządzeń mobilnych na rynku. Nie oznacza to, że zrobią doskonałe zdjęcia: do tego potrzebny jest jeszcze dobry, jasny obiektyw oraz porządne algorytmy przetwarzania obrazu. Choć jedno trzeba przyznać: dopóki nie powstaną zminiaturyzowane obiektywy o zmiennej ogniskowej, kilkudziesięciomegapiksleowe aparaty pozwolą wykadrować małe fragmenty zdjęcia, aby uzyskać w miarę przyzwoitą fotografię odległych obiektów bez degradowania obrazu zoomem cyfrowym.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj