Niedawno wyciekły dane, które sugerują, że subskrypcje oparte na reklamach stracą możliwość pobierania treści do oglądania w trybie offline. To ograniczenie również wpisuje się w działania konkurencji. W środę bloger Steve Moser na swoim blogu The Tape Drive napisał, że znalazł kod w aplikacji Netflix na iPhone’a, wskazujący na to, że nadchodzący tańszy, wspierany reklamami abonament nie będzie miał możliwości oglądania w trybie offline. Kod składa się z tekstu stwierdzającego wprost „Pobieranie dostępne we wszystkich planach z wyjątkiem Netflix z reklamami”. Bloger wspomina również o wprowadzeniu, w którym aplikacji prosi nowych abonentów o wprowadzenie szczegółów, aby pomóc dostosować reklamy. Hulu i HBO Max pozwalają tylko abonentom wyższych tierów pobierać filmy lokalnie. Nie jest więc zaskakujące, że Netflix pójdzie za tym przykładem. Pobieranie jest przydatne, gdy widzowie nie mają stałego dostępu do Internetu, na przykład podczas podróży. Ograniczenie pobierania w nowym abonamencie opartym na reklamach ma sens, ponieważ uniemożliwia dostarczanie dopasowanych reklam dla użytkowników offline. Po miesiącach plotek, Netflix potwierdził w kwietniu plany oferowania tańszych subskrypcji w zamian za uruchamianie reklam. Początkowo firma zaprzeczała takim zamiarom. Nawiązała jednak współpracę z Microsoftem w celu dostarczaniu reklam. W zeszłym miesiącu szefowie Netflixa ujawnili kolejną wadę abonamentu z reklamami – nie będzie on obejmował wszystkich treści serwisu. Abonenci prawdopodobnie będą mogli oglądać każdy serial lub film Netflix Original, jak Stranger Things lub The Gray Man, ale wyzwania licencyjne utrudniają udostępnianie reklam przy innych treściach. Disney+ nie ma takiego problemu, bo Disney jest właścicielem wszystkich swoich treści, więc jego subskrypcja wspierana reklamami obejmuje całą zawartość serwisu. Pokazywanie reklam to główna odpowiedź Netflixa na utratę milionów subskrybentów w ciągu ostatnich kilku miesięcy, choć ostatnie wyniki okazały się nieco lepsze niż zakładano. Cena akcji firmy spadła o 75 procent w kwietniu, ale od lipca nieco się odbiła. Oprócz tańszego abonamentu, Netflix stara się podnieść przychody, rozprawiając się z dzieleniem się hasłami, które częściowo obwinia za tegoroczne straty abonentów. W zeszłym miesiącu, w ramach eksperymentu, zaczął prosić użytkowników w krajach Ameryki Łacińskiej o dodatkową opłatę po wykryciu nowych logowań poza ich zwykłymi adresami IP. Netflix uruchomił również wybór gier mobilnych dostępnych dla abonentów. Niestety, mniej niż jeden procent użytkowników Netflixa pobrał którąkolwiek z gier w ofercie. Nie jest jasne, czy abonament z reklamami będzie oferował dostęp do gier. Niemniej jednak, może to być początek gamingowych planów firmy. Ostatnie oferty pracy sugerują, że Netflix chce zająć się grami w chmurze, co mogłoby pomóc w rozpowszechnieniu gier na sprzęcie wykraczającym poza urządzenia mobilne.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj