Alan Moore, uznawany przez wielu za najlepszego i najważniejszego komiksowego scenarzystę wszech czasów, autor takich dzieł jak Strażnicy, Batman: Zabójczy żart, Miracleman czy V jak Vendetta, udzielił głośno już komentowanego wywiadu dla serwisu The Telegraph. Brytyjczyk, który kilka lat temu na dobre pożegnał się z branżą komiksową, odniósł się w rozmowie m.in. do chęci oddania swoich przyszłych tantiemów walczącemu o prawa czarnoskórych ruchowi Black Lives Matter, jak również do "niemalże faszystowskiej wizji", którą Frank Miller przedstawił w legendarnym komiksie Powrót Mrocznego Rycerza.  Pisarz od dawna nie zgadza się na to, aby jego nazwisko było wymieniane w napisach filmów będących ekranizacjami stworzonych przez niego historii. Jak się teraz okazuje, przestał on także dzielić się swoimi tantiemami ze scenarzystami tych produkcji:
Nie chcę już, by te pieniądze były im przekazywane. Nie sądzę, aby scenarzyści ostatnich produkcji opowiadali się za tym, co ja sam uznawałem za pierwotne zasady. Poprosiłem więc DC Comics o przekazywanie moich tantiemów z przyszłych filmów i seriali telewizyjnych ruchowi Black Lives Matter. 

"Niemal faszystowski" Powrót Mrocznego Rycerza

W pewnym momencie wywiadu Moore określił komiks Powrót Mrocznego Rycerza jako "niemalże faszystowską wizję", dodając po chwili:
Pomysł pokazania jednego człowieka, być może na koniu, który mógłby uporządkować cały ten bałagan - to za bardzo kojarzy się z Narodzinami narodu
Przypomnijmy, że film Narodziny narodu z 1915 roku, choć nadal uznawany za jedno z ważniejszych dzieł początku kina, jest dziś także kojarzony z utrwalaniem na ekranie rasowych stereotypów i gloryfikowaniem Ku Klux Klanu. 

Alan Moore o współczesnej branży komiksowej

Moore przyznaje także, że na dobre zrezygnował z pojawiania się na rozmaitych konwentach komiksowych, by "wieść spokojne życie pisarza". Taki jest powód zmiany podejścia:
Odkryłem, że gdy na tych konwentach rozmawiam z ludźmi, to oni patrzą na mnie tak, jakby doznawali jakiegoś przeżycia religijnego, a nie uczestniczyli w zwykłej rozmowie. 
Pisarz - jak ma w zwyczaju - postanowił również skrytykować całą współczesną branżę komiksową:
Nie chciałem, aby eksperymenty, które przeprowadzałem w swoich komiksach, zostały przyjęte jako wzorzec, którym powinna kierować się cała branża. Kiedy pisałem Strażników nie twierdziłem, że mroczne, psychopatyczne postacie są w porządku, a wydaje mi się, że takie przesłanie obowiązuje w branży od jakichś 20 lat. 

Krytyka dzisiejszego stanu gatunku fantasy

Moore ma także problem z dzisiejszym gatunkiem fantasy, który m.in. przez produkcje Gra o tron i Władca Pierścieni został w jakiś sposób "zakonserwowany":
Wydaje mi się, że fantasy obecnie sprowadza się wyłącznie do przedstawiania wojowników, smoków i - z jakiegoś powodu - krasnoludów. (...) W gatunku fantasy nie ma żadnych ograniczeń, więc trochę to słabe - uderzać wciąż i wciąż w ten sam klawisz fortepianu. Dzielmy się z ludźmi fantastycznymi wizjami, których nikt wcześniej nie widział i - dla odmiany - zwolnijmy osoby o niskim wzroście. 

Marvel - najlepsze komiksy w historii

Źródło: Marvel
+34 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj