Już pod koniec 2021 roku Microsoft przymierzał się do uwolnienia folderów instalacyjnych w pecetowej aplikacji Xbox, ale dopiero po kilku miesiącach testów firma podjęła decyzję, że nowa funkcja może trafić pod strzechy. Z początkiem marca korporacja rozpoczęła wdrażanie jej na komputery z Windowsem 10 oraz Windowsem 11 na pokładzie. Dotychczas Microsoft dość restrykcyjnie podchodził do tego, w jakim miejscu instalujemy nowe gry. Choć oprogramowanie wspierało obsługę wielu dysków, platforma wymuszała zapisywanie pobranego oprogramowania w folderze WindowsApps w głównym folderze. Gracze nie mogli zmienić miejsca zapisu, swobodnie przenosić czy modyfikować plików. Teraz to się zmieni. Nowa aktualizacja upodobniła tym samym aplikację Xbox do tego, jak działa Steam od Valve. Od teraz to gracz będzie miał pełnię władzy nad tym, gdzie przechowuje poszczególne produkcje i będzie mógł swobodnie modyfikować pliki gier np. na potrzeby tworzenia kopii zapasowych czy wgrywania modyfikacji od gamingowej społeczności. Jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co istotne w popkulturze
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj