W najnowszym raporcie finansowym Samsung przewidywał, że na koniec czerwca 2020 roku kwartalne zyski korporacji z tytułu działalności gospodarczej wzrosną o 23 procent i to pomimo 7,4-procentowego spadku sprzedaży w porównaniu do analogicznego okresu w roku ubiegłym. Za tak dobre wyniki miał odpowiadać zysk wypracowany przez oddział Samsung Display. Zysk uzyskany kosztem jednego z głównych konkurentów, firmy Apple. Jak się bowiem okazało, amerykańska korporacja nie wywiązała się z planu zamówień paneli OLED zakontraktowanych z Samsung Display. W związku z tym Apple zostało zobowiązane do zapłacenia kary umownej rzędu 750 mln dolarów. Ale według raportu analityków DSCC finalnie wartość rekompensaty może być znacznie wyższa i zbliżyć się do poziomu 950 mln dol. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest niższa niż zakładana sprzedaż iPhone’ów wywołana m.in. pandemią koronawirusa, która odbiła się na kondycji branży mobilnej. Ale według dziennikarzy 9To5Mac istnieje szansa, że Apple nie przeleje blisko miliarda dolarów na rzecz Samsunga. Serwis powołuje się na sytuację z 2018 roku, kiedy Apple również nie udało się spełnić zakładanych planów sprzedażowych, co przełożyło się na mniejsze niż zakładane zapotrzebowanie na panele OLED. Wówczas Samsung obciążył kontrahenta karą umowną rzędu 683 mln dolarów, a została jednak zrekompensowana w kolejnym okresie rozliczeniowym poprzez zwiększenie pierwotnej liczny zamawianych wyświetlaczy. Obecna sytuacja na pewno nie jest na rękę Apple i firma będzie musiała postarać się, aby wyjść z tej sytuacji obronną ręką. Jesienna premiera nowych iPhone’ów może być szansą na odrobienie tych strat i udowodnienie światu, że to te telefony nadal wyznaczają trendy na rynku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj