24 października do kin trafi horror Countdown, który opowiada historię tajemniczej aplikacji odliczającej czas do zgonu użytkownika telefonu. Akcja filmu skupia się wokół historii pielęgniarki (w tej roli Elizabeth Lail), która postanawia dowiedzieć się, dlaczego ma umrzeć za trzy dni i kto stoi za tym oprogramowaniem. Tuż przed kinowym debiutem tej produkcji do App Store trafiła aplikacja bliźniaczo podobna do tej, którą zaprezentowano w Countdown i szybko wspięła się na szczyt najpopularniejszych darmowych programów. Ale jej dobra passa nie trwała zbyt długo, gdyż Apple postanowiło usunąć ją ze swojej biblioteki. O powody zniknięcia oprogramowania z katalogu zapytali korporację dziennikarze Variety. Firma ociągała się z udzieleniem odpowiedzi, w końcu jednak poinformowano, że w oczach pracowników Apple była „zbyt minimalistyczna”. Co ciekawe, iPhone’owa aplikacja nie była elementem promocyjnym filmu, napisał ją Brytyjczyk Ryan Boyling zainspirowany trailerem Countdown. W teorii przedstawiciele STX Entertainment mogliby oskarżyć twórcę o łamanie praw autorskich i błyskawicznie zmusić autora do usunięcia jej z App Store. Ale oprogramowanie szybko zdobyło popularność na Twitterze oraz TikToku, pełniąc funkcję darmowej reklamy. Aplikację ściągnięto bowiem przeszło 800 tysięcy razy, dzięki czemu zanim zniknęła ze sklepu Apple udało jej się wypracować pozycję najpopularniejszej darmowej pozycji w Australii, Finlandii, Irlandii, Kanadzie, Norwegii oraz Stanach Zjednoczonych. Na tym jednak nie kończy się historia tego niechcianego oprogramowania. Przedstawiciele STX Entertainment wykupili od twórcy prawo do aplikacji i wypuścili jej androidową wersję. A według Variety prowadzone są także negocjacje z Apple, które mają przywrócić ją do App Store.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj