Serwis Hollywood Reporter opublikował na swojej stronie obszerny raport na temat kulis powstawania filmu Aquaman i Zaginione Królestwo. Powiedzieć, że właśnie ujawnione rewelacje są szokujące, to właściwie nic nie powiedzieć. Jak się okazuje, z ostatecznej wersji historii - o ile w ogóle możemy o takiej mówić - usunięto gościnne występy aż dwóch wersji Batmana. W proces powstawania produkcji bezpośrednio angażowali się szefowie studia, ekipa i członkowie obsady aż trzykrotnie brali udział w dokrętkach, a pokazy testowe wydają się nie mieć końca; wszystko to pochłania ogromne koszty. 

Szefowa Warner Bros. Pictures zaczyna zajmować się montażem 

Aquaman 2 w zasadzie od samego początku miał pod górkę - jego premiera była przesuwana z rozmaitych powodów. Jednym z nich jest fakt, że w trakcie realizacji filmu 3 razy zmieniali się decydenci kierujący Warner Bros. Pictures i DC Films. Zielone światło na powstanie obrazu wydał jeszcze Toby Emmerich, który odszedł z firmy latem 2022 roku, tuż po fuzji, jaka doprowadziła do stworzenia Warner Bros. Discovery. Po odejściu Emmericha w drugim półroczu zeszłego roku dwa razy odbyły się dokrętki - przeprowadzono też szereg niekoniecznie nastrajających optymistycznie pokazów testowych.  Po jednym z nich w proces powstawania obrazu naprawdę mocno zaangażowali się nowi szefowie Warner Bros. Pictures, Michael De Luca i Pamela Abdy - w tamtym czasie de facto odpowiadali oni także za całe DC Films, a David Zaslav szukał kogoś, kto zastąpi kierującego studiem wcześniej Waltera Hamadę. Abdy miała aktywnie udzielać się przy montażu jednej z wersji produkcji; sęk w tym, że ta wersja w trakcie pokazów testowych uzyskała gorsze oceny od tej, która ją poprzedzała. 

Michael Keaton i Ben Affleck grają i znikają

Papierkiem lakmusowym dla rozgrywającego się za kulisami Aquamana 2 chaosu jest kwestia Batmana, czy raczej: Batmanów. Hamada naciskał na to, by w filmie pojawił się Michael Keaton, który w jego wizji miał pełnić w DCEU podobną funkcję jak Nick Fury w MCU. Plany na tym polu pokrzyżowało jednak przesunięcie daty premiery; Keaton, który zdążył nawet nagrać kilka scen, zaczął już pracować nad Flashem. W obliczu tej sytuacji De Luca i Abdy wpadli na pomysł, by Keatona zastąpił Ben Affleck - aktor nagrywał więc na planie dokładnie te same sceny, w których miał pojawiać się jego poprzednik w roli Bruce'a Wayne'a. Kolejne przesunięcie premiery, spowodowane nie tylko chaosem w procesie produkcji, ale i zapchanym grafikiem specjalistów od efektów specjalnych, sprawiło jednak, że Affleck - w kontekście swojego udziału w Flashu - najprawdopodobniej także nie pojawi się na ekranie. 

Na kłopoty - dokrętki 

W końcu docieramy do 2023 roku. Szefami nowo powstałego DCU zostają James Gunn i Peter Safran; drugi z nich był nawet producentem pierwszego Aquamana, lecz Hollywood Reporter nie wie, czy jego przyjście w jakikolwiek sposób wpłynęło na losy kontynuacji. Za kulisami Zaginionego Królestwa wciąż trwa jednak chaos: w lutym i w kwietniu odbywają się kolejne nieudane pokazy testowe. Kosztujący już krocie obraz dostał ostatnią szansę - i to w obliczu pogłosek o tym, że Gunn zamierza skasować produkcję. Szansa ta polegała na... A jakże - na dokrętkach.  Trzecia ich runda poszła nadspodziewanie dobrze: James Wan w połowie czerwca zabrał m.in. Jasona Momoę do Nowej Zelandii i w 4 dni wykonał to, co miał zrobić w 5. Sęk w tym, że źródła Hollywood Reporter nie są pewne, czy do premiery Aquamana 2 w grudniu tego roku faktycznie dojdzie; produkcja przekroczyła już zatwierdzony na poziomie 205 mln USD budżet. Kluczowe dla przyszłości Zaginionego Królestwa będzie to, co stanie się w najbliższych tygodniach. 

Największe błędy DCEU - najgorsze momenty i inne grzechy, które zburzyły uniwersum 

materiały prasowe
+19 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj