Aquaman na pewno nie otrzyma nominacji do Oscara w kategorii efekty specjalne, a reżyser James Wan już zdążył wyrazić z tego powodu swoje niezadowolenie.
Aquaman to nowy film DC, który wciąż gości na ekranach kin. Głównym bohaterem jest Arthur Curry, następca tronu Atlantydy, który musi stanąć przed ważnym życiowym wyborem - pozostać na lądzie i żyć dotychczasowym życiem, czy też przejąć należną mu władzę by nie dopuścić do wielkiej wojny światów. W roli głównej występuje Jason Momoa, zaś w obsadzie towarzyszą mu także Amber Heard, Patrick Wilson, Willem Dafoe czy Nicole Kidman.
Jakiś czas temu Akademia Filmowa opublikowała pierwsze skrócone listy kandydatów do Oscara, z których zostaną wyłonione oficjalne nominacje - tak się złożyło, że Aquaman nie załapał się do tej puli i nie ma szans na wyróżnienie w kategorii efekty specjalne, z czym twórcy wiązali duże nadzieje. Teraz tę sytuację postanowił skomentować sam reżyser produkcji, James Wan - na swoim profilu na Facebooku, Wan odniósł się do wpisu swojego kolegi, Kelvina McIlwaina, który współtworzył efekty w filmie. Jak napisał, fakt, iż Akademia pominęła jego świetną pracę, jest niczym innym jak... pie******ą hańbą.
Mimo tego, że Akademia nie doceniła Aquamana i nie uwzględniła go na etapie tworzenia skróconych list z kandydatami do nominacji, film świetnie radzi sobie w box office i umiejętnie podbija serca kolejnych widzów. Naszą recenzję możecie przeczytać poniżej: