"Arrow" do amerykańskiej ramówki powraca już dzisiejszej nocy.
- Widownia nie zastanawia się, czy Oliver żyje, czy jest martwy. Bardziej zastanawia ich to, w jaki sposób powróci. Odpowiedź na to pytanie poznacie w trakcie emisji trzech nowych odcinków. Napisane zostały one jako trylogia pokazująca, co stanie się z Oliverem oraz co wydarzy się w Starling City, w mieście, które nie ma swojego obrońcy - tłumaczy Marc Guggenheim, producent "Arrow".
W pierwszej kolejności bohaterowie będą musieli dowiedzieć się, co tak naprawdę się stało:
- Byliśmy zszokowani i wkurzeni, gdy Malcolm Merlyn poinformował nas o wszystkim. To była krucjata Olivera przez 3 lata i teraz staje się nasza. To duża emocjonalna zmiana dla całej ekipy, w której trzeba podjąć decyzję, czy zostać, czy odejść - dodaje David Ramsey wcielający się w Diggle'a.
Nie jest wielką niespodzianką i dużym spoilerem, że Team Arrow funkcjonował będzie nadal, pod przywództwem Diggle'a, a do ekipy dołączy m.in. Laurel pod postacią Black Canary.
- Laurel wciąż nie ma zbyt wiele umiejętności, ale nadrabia zadziornością i determinacją. Może pomóc ekipie na wiele róznych sposobów. Ona doskonale wie, czym jest krucjata, bo sama zmaga się z wielką stratą - powiedział Andrew Kreisberg. - Nieprzypadkowo odcinki nr 10, 11 i 12 to trylogia, która ma pokazać wydarzenia po wyjątkowym odcinku 3x09. Tego nie da się wyjaśnić tylko w jednym epizodzie. Konsekwencje tego, co wydarzyło się z Oliverem są ogromne i przez 3 odcinki będą mocno odczuwalne. Ten serial już nigdy nie będzie taki sam - kończy Guggenheim.
W Polsce "Arrow" można oglądać na Universal Channel. Źródło i źródło zdjęcia głównego: EW.com
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj