W filmie Avatar: Istota wody powrócił Stephen Lang. Aktor ponownie wcielił się w rolę Milesa Quaritcha, tym razem jednak w ciele Na'vi. Antagonista w jednej ze scen natrafił na szczątki swojego dawnego, ludzkiego ciała i okazuje się, że to co z nimi zrobił, było improwizacją. Informację tę ujawnili Lang oraz James Cameron  podczas jednej z sesji Q&A poświęconych drugiej części Avatara. Reżyser zdradził, że podniesienie z ziemi czaszki "w stylu Hamleta", a następnie zniszczenie jej gołymi rękami, było w stu procentach pomysłem aktora. 
Myślę, że to był sen, który miałem i było to coś, co postanowiłem przekazać dalej. To wielki dowód zaufania ze strony scenarzysty, że zdecydował się to wykorzystać. I dziękuję, że przypisałeś to mi - powiedział Lang. 
Improwizowana scena Stephena Langa nie jest jedyną ciekawostką związaną z Avatarem 2, jaka w ostatnich dniach trafiła do sieci. Jedna z grafik koncepcyjnych zdradza bowiem, że na pewnym etapie produkcji planowano, by generał Ardmore, którą w filmie wcieliła się Edie Falco, był mężczyzną. Nie wiadomo dlaczego ostatecznie zdecydowano się na zmianę płci tej postaci, ale biorąc pod uwagę, jak długo powstawał film, nie jest to szczególnie zaskakujące, a pomysł ten może pochodzi z początków prac nad tą produkcją. 
fot. materiały prasowe
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj