Avatar powrócił do kin w ramach promocji filmu Avatar: Istota wody. Stał się on globalnie najchętniej oglądanym filmem weekendu z wynikiem 30,5 mln dolaró. Jednak obok tego triumfu pojawia się mroczna ciekawostka o kulisach najbardziej dochodowego widowiska w historii.

Avatar - wykorzystywanie ludzi od CGI

Osoba pracująca w branży efektów specjalnych Nick Sinnott opublikował Tweety oskarżające Jamesa Camerona. Zostały one już skasowane, ale zagraniczne portale zdążyły spisać, co dokładnie Sinnott napisał. Twierdzi on, że ekipa od efektów specjalnych była jedynym departamentem za kulisami tego filmu nie będącym częścią związków zawodowych. Jego zdaniem James Cameron wykorzystywał to, doprowadzając do niekończących się bezpłatnych poprawek. Innymi słowy musieli robić bezpłatne nadgodziny.
- Nie obowiązuje mnie NDA, ponieważ studio, w którym pracowałem już nie istnieje. Zgadnijcie czemu... - napisał Sinnott.
Na ten moment James Cameron nie odniósł się do poważnych oskarżeń. To jednak pokazuje, że problem branży efektów specjalnych jest duży od lat. Oskarżęnia Sinnotta pokrywają się z tym, o co oskarżane jest Marvel Studios, których filmy i seriale w ostatnim czasie mają coraz słabszą jakość efektów komputerowych.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj