Kilkanaście dni temu Chris Evans zamieścił w sieci wpis, który miał podsumowywać jego pracę na planie Untitled Avengers Movie. Sęk w tym, że komentarz był zbudowany w taki sposób, jakby aktor żegnał się z całym MCU. Wielu fanów zaczęło pytać o to, czy taki obrót spraw oznacza odejście postaci Kapitana Ameryki z uniwersum. Evans postanowił odnieść się do tej kwestii w trakcie konwentu ACE Comic-Con w Chicago:
Muszę to wyjaśnić - wiem, że napisałem na Twitterze coś, co wielu ludzi odebrało za pewnego rodzaju spoiler. Powinienem jednak dodać, że niezależnie od tego, jak Avengers 4 się kończy, podzieliłbym się z Wami dokładnie takim samym wpisem. Ostatni dzień pracy na planie był bardzo emocjonalny, to była kulminacja 10 lat projektu i 22 filmów - niewiarygodna obfitość. Czujesz tak wiele emocji; nigdy nie powiedziałbym, że aż tyle. Poczułem, że to będzie odpowiednie, by podzielić się tym nastrojem. Rozumiem, że wpis zrodził mnóstwo spekulacji, ale nie mogę ich ani potwierdzić, ani im zaprzeczyć.
Uczestnicy konwentu donoszą jednak, że główną intencją wypowiedzi Evansa było podkreślenie, iż Kapitan Ameryka jako postać niekoniecznie żegna się z MCU, ani że ten heros w Avengers 4 poniesie śmierć. Tak z kolei aktor odniósł się do pytania o ostatnią scenę nakręconą na planie przyszłorocznej odsłony Kinowego Uniwersum Marvela:
No cóż, to były dokrętki, więc kręciliśmy te małe rzeczy, których oni potrzebowali. Mogła tam pojawić się kwestia, którą wypowiedziałem w kierunku Paul Rudd. Nie było go tam, ale to było naprawdę głupie zdanie. Nie zapadało w pamięć, przynajmniej dla mnie. (śmiech - przyp. aut.) Dzień bardziej zapadał w pamięć niż ta kwestia.
Aktor wyjawił także, która wersja kostiumu Capa była w MCU jego ulubioną. Okazuje się nim strój z filmu Captain America: The Winter Soldier, który dla herosa wykonało S.H.I.E.L.D.
fot. Marvel
Film Avengers 4 wejdzie na ekrany kin 25 kwietnia przyszłego roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj