Toma nie ma w filmie, Idris się pomylił. W istocie coś nakręciliśmy, ale to nie zadziałało. Film ma w sobie tak wiele, że zwyczajnie nie chcieliśmy przesadzić. Bardzo chciałem Lokiego w tej historii, ale w końcu zrozumiałem, że wprowadziłoby to tylko niepotrzebne zamieszanie.W finalnej wersji filmu nie wykorzystano również bardzo spektakularnej sceny z Hulkiem. Whedon stwierdził, że spora część finałowej bitwy była budowana pod tę sekwencję, ale twórcy w pewnym momencie zgodnie stwierdzili, że doprowadzenie wszystkich wątków do tego konkretnego momentu wypada zbyt sztucznie i na siłę. Nie było w tym płynności i naturalności:
To świetny moment, ale nie mogliśmy go odpowiednio wkomponować. Już podczas zdjęć wiedziałem, że będzie z tym problem, a podczas post-produkcji przekonałem wszystkich, że jest lepszy sposób na rozpisanie historii Bruce'a i Natashy, który będzie bardziej wiarygodny i prawdziwy.Tej sceny raczej na Blu-ray czy DVD nie zobaczymy, bo jest zbyt smakowita, aby ją tam zamieszczać. Reżyser nie chciał zdradzić szczegółów tej sekwencji i powiedział też Marvelowi, aby trzymali ją w bezpiecznym miejscu, bo będzie można wykorzystać ją w jednym z kolejnych filmów serii. Czytaj także: „Fantastyczna Czwórka” – zobacz nowe plakaty bohaterów filmu Joss Whedon powiedział też, że w końcu wie jak to jest być odpowiednio zrekompensowanym za swoją pracę. Odniósł się do polityki Marvela, który zatrudnia zdolnych twórców, bez większych sukcesów w świecie kina, bo nie muszą im dużo płacić. Więcej zysków Whedonowi miał przynieść internetowy "Dr. Horrible's Sing-Along Blog" niż reżyseria 1. części "Avengers". "Avengers: Age of Ultron" zawita do polskich kin już 7 maja.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj