Ben Affleck zaczął być Mrocznym Rycerzem w filmie Batman v Superman: Świt sprawiedliwości, a potem zagrał go w Legionie samobójców oraz w Lidze Sprawiedliwości. Oficjalnie ogłosił pożegnanie z tą rolą w lutym 2019 roku. Wówczas tłumaczył, że powodem jest brak możliwości rozgryzienia, jak zrobić film Batman tak, by go to ekscytowało, więc zdecydował, że nadszedł czas, aby ktoś inny się tego podjął. Prawdziwy powód jednak jest śmiertelnie poważny i zupełnie inny, niż wówczas mówił. Tak powiedział w rozmowie z New York Times:
- Pokazałem komuś scenariusz Batmana. Ta osoba powiedziała mi: "Scenariusz jest dobry, ale myślę też, że zapijesz się na śmierć, jeśli zdecydujesz się jeszcze raz przejść przez to wszystko, co dopiero przeszedłeś" - mówi Affleck.
Według dziennikarzy osoba bliska Affleckowi odnosi się do problemów z realizacją i promocją Ligi Sprawiedliwości, które dodatkowo zniszczyły jego zainteresowanie Batmanem. To wszystko miało negatywny wpływ na Bena Afflecka w związku z jego uzależnieniem. Sprawa więc dotyczy jego problemu z alkoholem, z którym zmaga się od czasów nastoletnich. Alkoholizm powrócił w 2015 i 2016 roku, gdy miał kryzys małżeński z Jennifer Garner. W rozmowie wspomina, że uzależnienie w jego rodzinie obecne jest od zawsze - zmagał się z tym jego ojciec oraz brat Casey. Oznacza to, że Ben Affleck, rezygnując z roli Batmana, nie tylko stracił zainteresowanie, ale po prostu wybrał walkę o swoje życie i zdrowie. Pozostanie w tym projekcie mogło źle się dla niego skończyć. Ben Affleck niebawem pojawi się na ekranach w filmie The Way Back, który dla niego był doświadczeniem terapeutycznym, o czym mówił dziennikarzowi New York Times. Wciela się tam w uzależnionego trenera koszykówki. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj