Batman v Superman: Świt sprawiedliwości miał premierę w marcu 2016 roku, więc to właśnie z okazji czwartej rocznicy Zack Snyder zdecydował się w trakcie izolacji zorganizować wspólne oglądanie z fanami. Dzięki temu omówił wiele istotnych aspektów filmu, zdradził kilka nowych ciekawostek oraz szczegółów. Wiemy, że scena walki Batmana z Supermanem kończy się przez imię ich matki - Martha. To wywołało burzę w 2016 roku i po dzień dzisiejszy jest wciąż dyskutowane i komentowane. Zack Snyder tłumaczy, że ten moment, kiedy Batman słyszy imię swojej matki z ust Supermana jest bardzo ważny.
- Oparte jest to na koncepcie szufladkowania kryminalistów. Pomysł na scenę jest taki, że Batman stracił swój kompas moralny i stał się tym, z kim walczył. Polegało to na stworzeniu wątku, w którym Batman będzie musiał skonfrontować się z człowieczeństwem Supermana, co pozwoli mu odnaleźć samego siebie. O tym jest też ta teza: wszyscy jesteśmy ludźmi i jesteśmy ze sobą powiązani na jakimś poziomie. Nasze matki mają to samo imię. To jest fundamentalne, bo "obaj mamy matki, więc obaj jesteśmy ludźmi". Nawet, jeśli Superman pochodzi z innej planety, jego związek z człowieczeństwem jest tak klarowny, że Batman jest w stanie się odnaleźć - wyjaśnia.
Dodaje, że najtrudniejsze dla niego i Chrisa Terrio było wymyślenie przyczyny, dla której panowie przestaną walczyć. Dlatego ten moment, w którym Batman zdaje sobie sprawę, że Superman jest bardziej ludzki od niego stał się tak ważny dla całego wątku.  Snyder wyjawił, że chciałby zobaczyć wielki 5-godzinny montaż Człowieka ze stali z Batman v Superman, który pokaże jak wiele tych momentów rozgrywało się jednocześnie i płynnie przechodzi do następnego aktu historii.  Zdradził również zaskakującą ciekawostkę o tym, jak Batman v Superman wprowadza do Ligi Sprawiedliwości. W momencie, gdy Superman leci, by zadać śmiertelny cios Doomsdayowi, krzyczy na cały głos. Okazuje się, że jego krzyk obudził tzw. Mother Box, czyli te rzeczy, które były podstawą fabularną w Lidze Sprawiedliwości. Nie mogło też zabraknąć omówienia sceny koszmaru. Snyder potwierdza, że przez Flasha, który zrobił wyrwę w czasoprzestrzeni, ten sen umożliwił Batmanowi zobaczenie przyszłości, która może mieć miejsce. Dlatego to była bardziej wizja czegoś prawdopodobnego, niż zwykły koszmar. Dodaje, że podobał mu się pomysł, aby Jimmy Olsen był szpiegiem CIA, ponieważ ta postać zawsze w jego oczach miała więcej możliwości, niż było tłumaczone. Zdecydował się go zabić, by pokazać, jak wszystko się powoli wali w posadach. Wcześniej tłumaczył, że po prostu nie było miejsca dla tej postaci. Potwierdził też, że Olsen na pewno zginął. Wspomniał też, że chciał, aby Superman zabił Zoda, ponieważ nie lubi filmów superbohaterskich, w których działania nie mają konsekwencji. Dlatego podjął decyzję, by pokazać, że uratowanie świata odbyło się kosztem wielkiego poświęcenia. Snyder sądzi, że powstanie Batman v Superman nie oznacza, że kiedyś ktoś nie może stworzyć adaptacji komiksu The Dark Knight Returns, którym sam się inspirował.  Co jeszcze zdradził? Wonder Woman w walce z Doomsdayem jest na przedzie, ponieważ to ona dowodzi trójką superbohaterów, gdyż po prostu ma większe doświadczenie.  W filmie jest postać generała Swanwicka, który tak naprawdę jest superbohaterem znanym jako Martian Manhunter. Snyder potwierdza, że on zna prawdziwą tożsamość Supermana.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj