Nowy serial Battlestar Galactica powstaje dla amerykańskiej platformy Peacock. W wywiadzie dla Collidera Sam Esmail, producent, opowiedział o tym, czego możemy spodziewać się po nadchodzącej produkcji. O reboocie, remake'u lub kontynuacji mówiło się od 2009 roku, czyli od roku zakończenia serialu telewizyjnego z 2004 (który sam w sobie był już remakiem produkcji z końca lat 70.). Esmail, twórca m.in. Mr. Robota, jest producentem wykonawczym tego "nowego podejścia" do serii, która - jak utrzymuje - nie będzie restartem tego, co pierwotnie stworzyli Ronald D. Moore i David Eick. W wywiadzie Esmail nie zdradził zbyt wiele w związku z fabułą, przedstawił jednak kilka ciekawych szczegółów dotyczących nowej wizji. Ujawnił, że zanim jeszcze zgodził się na wyprodukowanie BG, chciał otrzymać błogosławieństwo Moore'a.
Nadal pracujemy nad odcinkiem pilotażowym. Słuchaj, to jest wielkie uniwersum, wielki świat, chcę uszanować to, co stworzył Ronald Moore. Rozmawiałem z nim, zanim jeszcze zabrałem się do pracy nad tym projektem, by upewnić się, że wszystko się zgadza, ponieważ ostatnia rzecz, na którą mam ochotę, to nadepnięcie mu na odcisk. To, co oboje uzgodniliśmy, to fakt, że serial nie będzie odtwarzał tego, co zostało już opowiedziane.
Dodał, że mają już podstawową wersję historii, którą chcą zaprezentować i część mitologii, którą planują zbadać. Dodał też, że póki co wygląda na to, że nie zamierzają już na samym początku wymyślić konkretnego zakończenia, do którego będą zmierzać. Na pytanie o liczbę odcinków, Esmail odparł:
Dyskutowałem o tym z Peacockiem i Mikiem Lessliem, który jest niesamowitym pisarzem - to on jest showrunnerem i pisze pilota. (...) To jest tak, że planujemy po prostu opowiedzieć właściwą historię, a to ona podyktuje nam liczbę odcinków. Możemy zrzucić trzy epizody z rzędu, ponieważ będzie to trzyodcinkowa sekwencja bitewna, która potrzebuje ciągłości, a może też każdy z tych rozdziałów zmieni punkt widzenia w ramach tej bitwy. Może też pojawić się 20-minutowy odcinek, który będzie historią jednej z postaci.
Twórcy rozważają zatem wypróbowanie unikalnej strategii emisji poszczególnych epizodów. Dodał, że mają nadzieję zmienić formę tego, jak działa telewizja, ale nie angażują się w żaden pomysł aż do momentu, w którym to historia nie podyktuje najlepszego sposobu zaprezentowania jej publiczności:
Będziemy eksperymentować z formą w tym wypadku. (...) Peacock to świetny partner w podejściu eksperymentalnym. Chcemy jednak wejść do pokoju scenarzystów i pozwolić, aby to historia powiedziała nam, w jaki sposób chce zostać wydana. (...) Nie mogę więc podać liczby odcinków, ale jest to trochę bez znaczenia, ponieważ myślę, że będziemy patrzeć na to jak na coś w rodzaju pajęczyny. Na przykład: "okej, to nie będzie ułożone chronologicznie po odcinku pierwszym czy drugim, to czyjeś backstory, ale wypuśćmy je, a widownia zapozna się z tym, jeśli zechce. Albo będzie mogła po prostu przeskoczyć do sekwencji bitewnej". Naprawdę, będziemy eksperymentować z formą w ten sposób i myślę, że będzie to doskonale pasować do czegoś takiego jak BG.
A dlaczego Esmail sam nie przyjął stanowiska showrunnera? Wyjaśnił, że nie czuł się dobrym kandydatem - wie, co kocha w BG, co chce przekazać i w jaki sposób nowa wizja ma współgrać z wizją Moore'a, ale do prowadzenia produkcji wybrał Lessliego, ponieważ uważa go za doskonałego scenarzystę i bardzo docenia jego pracę przy serialu Mała doboszka. Na pytanie o datę rozpoczęcia zdjęć, odpowiedział:
Chcę zacząć kręcić w tym roku. Oczywiście, to nic pewnego, biorąc pod uwagę COVID i to, co się teraz dzieje na świecie. Rozpoczęcie produkcji, zbudowanie planów i dostrajanie efektów będzie wymagało ogromu pracy. Nie mogę się doczekać i będę naciskał, by był to 2021 rok.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj